Przez dziesięciolecia urazy rdzenia kręgowego oznaczały wyrok: trwały paraliż bez realnych szans na odzyskanie sprawności. Zaawansowane interfejsy mózg-komputer (BCI), jak te opracowywane przez Neuralink, skupiały się na omijaniu zniszczonych połączeń, przyjmując za pewnik, że sparaliżowane kończyny nie są już do uratowania. Jednak przełomowy eksperyment kliniczny przeprowadzony w Chinach podważył to przekonanie.
Czytaj też: Sparaliżowany mężczyzna steruje wirtualnym dronem… myśląc o ruchu palców
Zespół badawczy z Uniwersytetu Fudan w Szanghaju wszczepił czterem sparaliżowanym pacjentom mikroskopijne elektrody zarówno w mózgu, jak i w rdzeniu kręgowym. Celem było przywrócenie naturalnej komunikacji między tymi dwoma ośrodkami. Efekt? Po zaledwie 24 godzinach pacjenci zaczęli poruszać nogami. Po dwóch tygodniach – chodzili samodzielnie.
Chiński implant mózgu lepszy niż Neuralink – pozwala chodzić już po dwóch tygodniach!
Opracowane w Chinach implanty mózgowo-rdzeniowe mają zaledwie 1 mm średnicy. Umieszczone w korze ruchowej mózgu i rdzeniu kręgowym, nie wymagają zewnętrznych komputerów ani egzoszkieletów. Ich działanie opiera się na precyzyjnej interpretacji sygnałów neuronalnych i stymulacji korzeni nerwowych za pomocą impulsów elektrycznych. Proces ten, określany jako przebudowa neuronów (ang. neural remodeling), uruchamia uśpione szlaki nerwowe, umożliwiając reorganizację układu nerwowego.
Czytaj też: Tatuaże przyszłości otwierają drzwi do monitorowania mózgu w czasie rzeczywistym
Jak podkreśla dr Jia Fumin, kierownik projektu z Fudan Brain-like Intelligence Science and Technology Research Institute:
Jest to pierwsza na świecie nowej generacji oryginalna technologia interfejsu mózg-rdzeń, która nie tylko przywraca funkcję, ale umożliwia organizmowi naukę na nowo, bez zależności od zewnętrznych urządzeń.
Podobne badania prowadzone były wcześniej w Szwajcarii – w 2023 roku opublikowano w Nature opis przypadku pacjenta, który po sześciu miesiącach od wszczepienia implantu mógł poruszać się z pomocą chodzika. Chińska technologia skraca ten czas drastycznie – z pół roku do dwóch tygodni.

Pierwszy pacjent, 34-letni mężczyzna sparaliżowany po wypadku, przeszedł zabieg 8 stycznia 2025 roku. Już po dobie mógł unieść obie nogi, a po dwóch tygodniach pokonał ponad 5 metrów przy pomocy ramy. Co więcej, zaczął odzyskiwać czucie – jego nogi były “ciepłe i spocone”, odczuwał mrowienie, a także… potrzebę skorzystania z toalety. To sugeruje, że przywrócono także funkcje autonomiczne.
Co istotne, wszystkie elementy systemu – od elektrod po oprogramowanie – powstały w Chinach. Dla kraju, w którym żyje 3,74 miliona osób z uszkodzeniem rdzenia kręgowego i co roku przybywa ich 90 tysięcy, technologia ta może mieć ogromne znaczenie społeczne i ekonomiczne.

Dr Jia Fumin dodaje:
Jeśli połączymy wszczepienie implantu z trzy- do pięcioletnim programem rehabilitacyjnym, układ nerwowy może się przeorganizować i zregenerować. W rezultacie pacjenci mogliby całkowicie uniezależnić się od urządzeń wspomagających.
Chiński projekt interfejsu mózg-rdzeń nie tylko technologicznie wyprzedził konkurencję, ale też został wdrożony klinicznie szybciej niż zachodnie odpowiedniki. Dla porównania: Neuralink Elona Muska ogłosił wszczepienie pierwszego implantu mózgowego człowiekowi dopiero w styczniu 2024 roku, a jego głównym celem było sterowanie kursorem komputera, a nie przywracanie zdolności ruchowych.
Obecnie zespół z Fudan przygotowuje się do rozszerzenia badań klinicznych na większą grupę pacjentów. Jeśli skuteczność zostanie potwierdzona, chińska technologia może trafić do szpitali nie tylko w Azji, ale i na całym świecie – stając się nie tylko medycznym przełomem, ale i geopolitycznym punktem zwrotnym w wyścigu o dominację w neurotechnologii.