Nie tylko pobudzenie. Kofeina może wspierać leczenie nowotworów

Od porannego espresso do oddziałów onkologicznych – kofeina zyskuje nowy wymiar. Badacze z Wrocławia wskazują, że ten popularny związek może wspierać skuteczność leczenia nowotworów.
Espresso – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Espresso – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Większość z nas traktuje ją jak codzienny rytuał, symbol poranka albo sposób na przetrwanie trudnego dnia. Kofeina – wszechobecna w kawie, herbacie i napojach energetycznych – od dekad kojarzona jest przede wszystkim z pobudzeniem. Jednak badania naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazują, że ten związek może mieć dużo większe znaczenie. Zespół pod kierunkiem dr Niny Rembiałkowskiej z Katedry i Zakładu Biologii Molekularnej i Komórkowej przeanalizował dziesiątki prac naukowych i przedstawił obszerny przegląd dowodów na to, że kofeina może wspierać terapię przeciwnowotworową – zarówno poprzez bezpośredni wpływ na komórki rakowe, jak i poprzez mobilizację układu odpornościowego.

Kofeina wycelowana w raka

Kofeina nie ogranicza się do roli porannego „energetyka”. To substancja o wyraźnym wpływie biologicznym, która oddziałuje na komórki nerwowe, mięśniowe, immunologiczne, a także nowotworowe. Jej głównym mechanizmem działania jest blokowanie receptorów adenozyny – cząsteczki hamującej pobudliwość komórek i działającej przeciwzapalnie. Kiedy adenozyna zostaje „wyłączona”, organizm reaguje zwiększoną aktywnością: podnosi się poziom adrenaliny i kortyzolu, poprawia się metabolizm, a komórki odpornościowe zyskują większą sprawność.

Czytaj też: Ciało śpi, ale mózg nie. Kofeina czasami robi więcej szkód niż pożytku

Co ważne, kofeina może również zakłócać cykl życia komórek nowotworowych, utrudniać im naprawę DNA i czynić je bardziej podatnymi na chemioterapię. Działa też prooksydacyjnie, wywołując stres oksydacyjny, który może być „piętą achillesową” komórek nowotworowych.

Dr Nina Rembiałkowska mówi:

Kofeina może wzmacniać działanie chemioterapii i radioterapii, ponieważ hamuje kluczowy szlak naprawy DNA, co prowadzi do śmierci nowotworowych komórek. Działa też jako antagonista receptora adenozyny A2A, dzięki czemu może wspomagać układ odpornościowy w walce z nowotworem. Dodatkowo kofeina ma właściwości prooksydacyjne w komórkach rakowych, co zwiększa ich podatność na leczenie.

Analiza przeprowadzona przez wrocławskich badaczy dowodzi, że kofeina może zwiększać skuteczność znanych cytostatyków, takich jak cisplatyna, doksorubicyna czy oksaliplatyna. Połączenie tych leków z kofeiną sprawia, że więcej komórek rakowych ulega nieodwracalnym uszkodzeniom i wchodzi w stan apoptozy, czyli zaprogramowanej śmierci komórkowej.

Kawa – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Kofeina może też wspierać immunoterapię. W mikrośrodowisku guza komórki odpornościowe bywają „uśpione” przez nadmiar adenozyny, która działa jak hamulec dla układu immunologicznego. Blokowanie tego mechanizmu przez kofeinę prowadzi do odblokowania odpowiedzi obronnej organizmu. Eksperymenty na myszach pokazały, że zwierzęta, którym podawano kofeinę, rzadziej rozwijały guzy i wykazywały silniejszą odpowiedź immunologiczną.

Choć wyniki badań opisane w International Journal of Molecular Sciences brzmią obiecująco, kofeina nie jest cudownym lekiem. Jej skuteczność i bezpieczeństwo zależą od wielu czynników – przede wszystkim od dawki i uwarunkowań genetycznych pacjenta. To, jak szybko organizm metabolizuje kofeinę, zależy m.in. od wariantów genów CYP1A2 i ADORA2A. U osób z wolnym metabolizmem kofeina dłużej krąży w krwiobiegu, co może potęgować zarówno jej korzystne, jak i negatywne efekty.

Dr Nina Rembiałkowska dodaje:

Zaskoczeniem podczas pracy nad przeglądem były dwie rzeczy – po pierwsze, działanie kofeiny może być skrajnie różne w zależności od dawki: niskie dawki działają ochronnie, antyoksydacyjnie, a wysokie szkodliwie na komórki rakowe, prooksydacyjnie. Po drugie, genetyka pacjenta może znacząco wpływać na skuteczność i bezpieczeństwo działania kofeiny. U niektórych osób może być bardziej skuteczna przeciwnowotworowo niż u innych.

Warto jednak dodać, że dawki kofeiny używane w badaniach laboratoryjnych (100-500 µM) są wielokrotnie wyższe niż te, które osiąga się po wypiciu filiżanki kawy (ok. 10 µM po spożyciu 200 mg kofeiny). Oznacza to, że biologicznie aktywne stężenia wykorzystywane w badaniach przewyższają to, co można bezpiecznie osiągnąć poprzez picie kawy. Dlatego potrzebne są dalsze badania nad bezpiecznym zwiększaniem dawek w warunkach klinicznych.

Naukowcy z Wrocławia podkreślają, że kofeina nie jest lekiem na raka. Ich analiza stanowi jednak ważny sygnał, że ta powszechnie znana i stosowana substancja może znaleźć zastosowanie jako wsparcie w terapii onkologicznej. Jeśli kolejne badania kliniczne potwierdzą jej skuteczność i pozwolą ustalić bezpieczne zasady dawkowania, kofeina mogłaby stać się naturalnym „wzmacniaczem” leczenia przeciwnowotworowego.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.