Beata Igielska, Focus o Zdrowiu: Donald Trump jako prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał stosowny dokument, który wycofał Stany Zjednoczone z finansowania Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). USA były największym sponsorem organizacji i w latach 2022-2023 wpłaciły do jej budżetu ponad 1,2 mld dolarów. Drugie były Niemcy – wpłaciły 856 mln USD, zaś druga największa gospodarka świata, Chiny – zaledwie nieco ponad 156 mln. To zdenerwowało Donalda Trumpa.
Prof. Bolesław Samoliński, profesor medycyny, kierownik Katedry Zdrowia Publicznego i Środowiskowego Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych, Alergologii i Immunologii WUM, przewodniczący Rady Dyscypliny Nauk o Zdrowiu Warszawski Uniwersytet Medyczny: WHO jest głównie adresowana do krajów trzeciego świata. W Europie ani w USA nie odgrywa istotnej roli. Gigantyczne wyzwania i potrzeby są w Afryce. Czarnego kontynentu nie można zostawić samemu sobie. Pamiętajmy, że współczesny świat jest globalną wioską. Choroba, która rozprzestrzenia się w Afryce, za chwilę będzie w USA i w Europie.
Focus o Zdrowiu: Prędzej czy później na pewno tak się stanie.
Oczywiście. Sięgnijmy choćby do roku 1920. Mieliśmy nową Polskę, obywateli z trzech zaborów, a więc z trzech różnych światów. Okazało się, że ze wschodu szło tak dużo zakażeń epidemicznych, że na Bugu ustawiono kordon sanitarny. Specjalnie odkażano ubrania, handel szmatami był objęty prawodawstwem, żeby nie było przenoszenia zakażeń. To działo się 100 lat temu, gdy globalizacja była bardzo daleka od tego, co mamy dziś. Wewnętrznie w kraju, którego granice wówczas sięgały daleko na Wschód, musiał być kordon sanitarny, żeby oprzeć się epidemii przenoszonej przez ludzi. A dziś Donald Trump wycofuje się ze wsparcia tak ważnej organizacji jak WHO…
To niebezpieczne tym bardziej, że choćby Donald Trump budował mury do chmur, nie uniknie migracji klimatycznych.
Tak. Cokolwiek nie wymyśli prezydent Trump, nie uchroni Ameryki przed napływem emigrantów. Rezygnacja z porozumienia klimatycznego nie pomaga, w chwili gdy zmiany klimatyczne już są zaawansowane: gwałtowne zjawiska atmosferyczne, susza, niedożywienie, bo brak wody oznacza brak odpowiednich plonów rolnych. Poza tym brak wody do higieny. Postępowanie prezydenta Trumpa z punktu widzenia zdrowia publicznego jest antyhumanitarne, nierozsądne, ponieważ, jeśli coś bardzo złego zadzieje się w Afryce, migracja nastąpi za wszelką cenę, bo ludzie będą walczyli o życie.
Potrzebne są więc środki chociażby na planowe szczepienia w Afryce.
Tak, ale również na poprawę poziomu opieki zdrowotnej, higieny. Migracja będzie się wiązała z transportem zakażeń, z rozwojem epidemii. Myślenie prezydenta Trumpa jest kompletnym nieporozumieniem, choćby patrząc na ostatnią pandemię. Na świecie zarządzały nią nie Stany Zjednoczone tylko WHO. Anthony Fauci, od 1984 r. dyrektor wchodzącego w skład Narodowych Instytutów Zdrowia Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, doradca prezydentów USA, został bardzo źle potraktowany przez Donalda Trumpa. Pozostawali w sporze, bo prezydent uważał, że epidemii nie ma i że szczepienia są niepotrzebne. To postawa, którą w dzisiejszych czasach trudno zrozumieć.
Z punktu widzenia zdrowia populacyjnego, tzw. polityki prozdrowotnej, czyli zapewniającej profilaktykę i promocję zdrowia, a w perspektywie bezpieczeństwo zdrowotne, wszystkie poczynania Donalda Trumpa są niezrozumiałe.
Ale on kieruje się interesem własnym.
No tak, bo bezpośrednio USA nie jest potrzebna tak organizacja jak WHO, ponieważ mają dość silną administrację, która kontroluje pewne zjawiska. Mają system ubezpieczeniowy kontrolujący wszystkie zjawiska negatywne. Ale mają też ogromny problem z nieubezpieczonymi – dekret Obama dawał ubezpieczenie biednym Amerykanom. Obecnie rządzący wycofują się z tego, nie dbają o politykę społeczną, o bezpieczeństwo zdrowotne najniżej uposażonych grup, szczególnie imigrantów. Natomiast cała reszta speoleczeńtwa jest dość dobrze pozycjonowana zdrowotnie. Aż 17 proc. PKB idzie na ochronę zdrowia, gdy w Europie jest to ok. 10 proc. Dla tych, którzy są w systemie, działa on dobrze.
Jednoczesne wycofanie się z porozumienia klimatycznego i finansowania WHO nic dobrego nie przyniesie. Te dwie decyzje idą w parze w bardzo niedobrym kierunku.