Alkoholowa choroba wątroby (ALD) jest dziś jednym z największych wyzwań zdrowia publicznego. Na świecie umiera na nią coraz więcej osób – w samych Stanach Zjednoczonych liczba zgonów sięga 28 tys. rocznie, a globalna śmiertelność niemal podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch dekad. Mimo tej skali problemu, medycyna wciąż nie oferuje skutecznych terapii poza całkowitą abstynencją. Dlaczego przewlekłe picie alkoholu tak dramatycznie wyniszcza wątrobę, pozostawało dotąd zagadką.
Czytaj też: Czwarta wątroba, dziesięć procent szans, jedna decyzja. Niezwykły przeszczep w Szczecinie
Badania zespołu z UC San Diego po raz pierwszy szczegółowo opisały mechanizm biologiczny, który tłumaczy, w jaki sposób bariera jelitowa traci szczelność, a bakterie mogą swobodnie przemieszczać się do wątroby. Wnioski te, opublikowane na łamach czasopisma Nature, mogą zrewolucjonizować podejście do leczenia ALD.
Jak alkohol rozbraja jelita
Kluczową rolę w tym procesie odgrywa receptor muskarynowy M4 (mAChR4), działający jak system nadzoru w jelitach. W normalnych warunkach receptor ten instruuje komórki kubkowe, aby tworzyły tzw. przejścia antygenowe związane z komórkami kubkowymi (GAP) – mikroskopijne „punkty kontrolne”, dzięki którym fragmenty bakterii mogą być monitorowane przez układ odpornościowy. To sprawia, że mikrobiom jelitowy jest pod stałą obserwacją, a niebezpieczne drobnoustroje nie przedostają się dalej.
Czytaj też: Wątroba z laboratorium naprawdę działa! To może odmienić leczenie hemofilii
Badacze wykazali jednak, że alkohol „wyłącza” mAChR4. Gdy receptor traci aktywność, GAP-y nie powstają, a bariera ochronna jelit rozpada się niczym mur bez strażników. W efekcie bakterie opuszczają swoje naturalne środowisko i przedostają się do wątroby, gdzie natychmiast wywołują stan zapalny i procesy charakterystyczne dla ALD: nacieki zapalne, odkładanie tłuszczu i bliznowacenie tkanki. Potwierdziły to badania zarówno na próbkach tkanek pacjentów z ALD, jak i w modelach zwierzęcych.
Najważniejszym elementem pracy kalifornijskich badaczy nie było jednak samo odkrycie mechanizmu, ale pokazanie, że da się go odwrócić. Zespół stymulował szlak sygnałowy interleukiny-6 (IL-6), co sprawiło, że mAChR4 został ponownie aktywowany w komórkach kubkowych. W rezultacie GAP-y powróciły, bariera jelitowa została odbudowana, a bakterie nie mogły już uciekać do wątroby.

U myszy ten reset ochronił narząd przed stanem zapalnym i gromadzeniem tłuszczu. Co więcej, wątroba odzyskała zdolność samonaprawy, co otwiera perspektywę nowego podejścia terapeutycznego dla pacjentów, którzy dziś są skazani na abstynencję jako jedyną formę ochrony przed postępem choroby. Choć badania mają ograniczenia – przeprowadzono je głównie na modelach zwierzęcych i niewielkiej liczbie ludzkich próbek – to stanowią pierwszy tak konkretny punkt wyjścia dla przyszłych terapii.
Autorzy podkreślają, że odkrycie roli mAChR4 i GAP-ów nie tylko pozwala zrozumieć patogenezę ALD, ale także dowodzi, jak silnie powiązane są jelita z innymi narządami. Pokazuje to, że pojedynczy receptor w wyspecjalizowanej komórce może uruchamiać lawinę zdarzeń skutkujących uszkodzeniem całego narządu. Tym samym badanie stawia fundamenty pod terapie, które nie będą uderzać bezpośrednio w wątrobę, ale w komunikację między jelitami a układem odpornościowym.
Co ciekawe, ten sam receptor mAChR4 od dawna interesuje neurologów. W mózgu bierze on udział w regulacji sygnałów acetylocholiny i dopaminy, które odgrywają istotną rolę w schizofrenii. Trwają badania nad lekami pobudzającymi aktywność mAChR4 jako potencjalną metodą łagodzenia objawów poznawczych tej choroby. Jeśli więc badania nad ALD znajdą kliniczne potwierdzenie, jeden receptor może stać się punktem wyjścia do terapii nie tylko chorób wątroby, ale i zaburzeń psychicznych.