Astma pod kontrolą? W Polsce tylko na papierze

Astma oskrzelowa dotyka w Polsce ponad 4 miliony osób, ale tylko połowa ma oficjalną diagnozę, a pełną kontrolę nad chorobą udaje się osiągnąć zaledwie garstce pacjentów. Eksperci biją na alarm – mimo nowoczesnych terapii i refundacji, problemy z dostępem, edukacją i systemową organizacją leczenia sprawiają, że zbyt wielu chorych wciąż oddycha z trudem.
Mężczyzna z astmą – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Mężczyzna z astmą – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Astma, przewlekła zapalna choroba dróg oddechowych, to dziś jedno z najczęstszych schorzeń przewlekłych – w Polsce cierpi na nią ok. 4 mln osób. Jednak według danych Narodowego Funduszu Zdrowia tylko nieco ponad 2 mln mają ją formalnie rozpoznaną. Z czego wynika ta rozbieżność? Z jednej strony mamy do czynienia z niedodiagnozowaniem choroby, z drugiej – z problemem w kontrolowaniu objawów nawet u tych, którzy wiedzą, na co chorują.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja, która widzi więcej. Wykrywa zapalenie płuc z niespotykaną dokładnością!

Prof. Radosław Gawlik, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, mówi:

Wytyczne GINA jasno wskazują, że astma jest chorobą, którą da się skutecznie kontrolować. Ale skuteczność terapii kończy się tam, gdzie kończy się dostępność leczenia. Brak równego dostępu do leków, nadużywanie preparatów doraźnych oraz niewłaściwa technika stosowania inhalatorów to problemy, które system zdrowia zamiata pod dywan. A przecież niekontrolowana astma prowadzi do zaostrzeń, hospitalizacji, a nawet zgonów.

Inhalator jest – ale czy działa?

W Polsce pacjenci mają formalnie dostęp do refundowanych leków wziewnych, głównie glikokortykosteroidów (wGKS) i preparatów wGKS + LABA. Problem pojawia się jednak na poziomie praktycznym. Po pierwsze – apteki zgłaszają czasowe braki wybranych leków, wynikające z nieregularnych dostaw czy krótkich serii produkcyjnych. Po drugie – nawet jeśli inhalator jest dostępny, nie znaczy to, że pacjent korzysta z niego prawidłowo.

Czytaj też: Wiosna w pełni, alergie też. Jak złagodzić objawy i uniknąć powikłań?

Anna Ben Drissi, dyrektor zarządzająca Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, wyjaśnia:

Aż 75 proc. pacjentów popełnia krytyczne błędy w obsłudze inhalatora. Zbyt słaby wdech, zła pozycja ciała, nieprawidłowe uruchomienie urządzenia – to wszystko sprawia, że tylko 1-2 procent dawki leku trafia do płuc. Reszta zostaje zmarnowana, a pacjent żyje w przekonaniu, że terapia nie działa.

Równocześnie rośnie problem nadużywania preparatów doraźnych, zwłaszcza krótko działających β2-mimetyków (SABA). Średnie zużycie przez polskich pacjentów to 3,66 opakowania rocznie. Aż 6 proc. chorych zużywa ponad 12 opakowań rocznie – co według ekspertów pięciokrotnie przekracza bezpieczny limit i znacząco zwiększa ryzyko zaostrzeń.

Nie każdy umie prawidłowo wykorzystać inhalator /Fot. Freepik

Prof. Radosław Gawlik podkreśla:

Korzystanie z SABA trzy razy w tygodniu lub częściej może zwiastować przyszłe napady astmy. A zużycie powyżej 12 inhalatorów rocznie to istotny czynnik ryzyka zgonu. Liczy się nie ilość leku, ale jego świadome i technicznie poprawne stosowanie.

Obok standardowego leczenia, istnieją też bardziej zaawansowane rozwiązania – takie jak terapia trójskładnikowa z użyciem LAMA (długo działających leków antycholinergicznych). Choć rekomendowana przez wytyczne GINA jako skuteczna metoda dla pacjentów z umiarkowaną i ciężką postacią astmy, w Polsce LAMA wciąż są niedostatecznie wykorzystywane.

Prof. Marek Kulus, przewodniczący Koalicji na rzecz Leczenia Astmy, wyjaśnia:

Terapia trójskładnikowa upraszcza przyjmowanie leków, poprawia technikę inhalacyjną i zwiększa przestrzeganie zaleceń lekarskich. Niestety, ograniczenia refundacyjne sprawiają, że wielu pacjentów nie ma do niej dostępu. To niewykorzystany potencjał, który mógłby realnie poprawić jakość życia tysięcy chorych.

Astma nie jest chorobą elitarną, ale nie wszyscy mogą się leczyć

Dla pacjentów z ciężką postacią astmy nadzieją są terapie biologiczne, refundowane w Polsce w ramach programu lekowego B.44. Problem w tym, że z możliwości tej korzysta zaledwie 3900 osób, mimo że kwalifikować się może nawet dziesięciokrotnie więcej. Winne są rygorystyczne kryteria, wymagające m.in. wykazania licznych zaostrzeń i stosowania wysokich dawek leków sterydowych.

Prof. Radosław Gawlik mówi:

Program B.44 powinien być drzwiami do nowoczesnego leczenia, a tymczasem dla większości pacjentów pozostaje murem nie do przejścia. Dodatkowo, konieczność hospitalizacji jednodniowej zniechęca chorych mieszkających z dala od ośrodków klinicznych. Mamy możliwość domowego podawania leków od 2020 roku, ale 87 proc. pacjentów nadal musi podróżować dziesiątki kilometrów, by dostać zastrzyk. To absurd.

Jednym z najnowszych rozwiązań, które może odmienić rzeczywistość leczenia astmy w Polsce, jest projekt e-Recepta 2.0. Astma. To narzędzie, które nie tylko ułatwi lekarzom monitorowanie leczenia, ale także pozwoli ograniczyć nadużywanie leków doraźnych i niewłaściwe schematy terapii.

Światowy Dzień Astmy już 6 maja 2025 r.

Prof. Marek Kulus tłumaczy:

Astma nie jest chorobą elitarną. Chorują na nią dzieci, seniorzy, mieszkańcy miast i wsi. Każdy pacjent powinien mieć równy dostęp do skutecznego leczenia. e-Recepta 2.0 to krok w stronę sprawiedliwości systemowej. Daje lekarzom szansę reagowania na bieżąco, a pacjentom – bezpieczeństwo i kontrolę. To inwestycja w zdrowie publiczne.

Eksperci zgodnie podkreślają, że żadna reforma systemowa nie będzie skuteczna bez edukacji. Polskie Towarzystwo Alergologiczne organizuje webinary, szkolenia, tworzy materiały edukacyjne – w tym cykl „Piątki z alergologią”. Celem jest jedno: uczyć pacjentów, jak żyć z astmą i jak skutecznie się leczyć.

Anna Ben Drissi apeluje:

Pacjent musi wiedzieć, co robi. Musi rozumieć swój lek i jego działanie. Musi też wiedzieć, co grozi mu, gdy stosuje go nieprawidłowo. Dlatego naszym zadaniem jest edukować nie tylko chorych, ale też ich otoczenie – nauczycieli, pracodawców, ratowników. Astma to choroba, z którą można żyć. Ale trzeba się tego nauczyć.

Z okazji Światowego Dnia Astmy eksperci przypominają, że najważniejsze słowo w leczeniu tej choroby to „kontrola”. Oznacza ona nie tylko dostęp do leków, ale też świadomość, właściwą technikę inhalacyjną i możliwość skorzystania z nowoczesnych terapii. Astma może być chorobą przewidywalną i dobrze opanowaną – ale tylko wtedy, gdy system zdrowia przestanie być barierą, a zacznie być wsparciem.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.