– Nie ma innej komórki w organizmie, która ma tak niewiarygodny potencjał. Dlatego ważne jest przewlekłe leczenie choroby otyłościowej. Jeśli je przerwiemy, wszystkie patomechanizmy z powrotem zapakują glicerol i wolne kwasy tłuszczowe do komórek tłuszczowych – tłumaczyła dr hab. Anna Popławska-Kita, endokrynolog, diabetolog z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku w czasie spotkania z dziennikarzami zorganizowanego przez Polpharmę.
Tkanka tłuszczowa pojawia się bardzo wcześnie, już w życiu płodowym. Płód ma komórki tłuszczowe w 14. tygodniu ciąży. Gdy się rodzimy mamy głównie bardzo dobrą tkankę tłuszczową brunatną. Bierze ona udział w termogenezie, spalaniu tłuszczu. Ma tylko maleńkie kuleczki lipidów. W ciągu życia jednak zanika. Zostaje nad obojczykami, między łopatkami, wzdłuż aorty. Generalnie mamy jej mało.
Unikajmy przegrzewania się
Czy możemy ją jakoś aktywować? Owszem, przebywając w zimnych pomieszczeniach.
Zdaniem Anny Popławskiej-Kity, jeśli obniżymy temperaturę w sypialni, jesteśmy w stanie przyspieszyć podstawową przemianę materii. Zatem unikajmy przegrzewania się.
Gdy kobiety stawały pod prysznicem i lały lodowatą wodę między łopatki, tam gdzie jest tkanka tłuszczowa brunatna, powiększyły ilość tej dobrej tkanki tłuszczowej.
– Niestety, w organizmie mamy większość złej, białej tkanki tłuszczowej. 70 proc. stanowi podskórna tkanka tłuszczowa, ta, która brzydko wygląda w lusterze, ale metabolicznie jest bezpieczna. Z jej powodu nie skrócimy sobie życia. Natomiast jeśli się ją przeładuje, zaczyna się odkładać najpierw trzewnie, między jelitami, nasierdziowo, podnasierdziowo, a to skraca życie. Odkłada się też ektopowo, czyli w miejscach, gdzie jej nie powinno być: w wątrobie, trzustce, mięśniach i zaburza funkcje tych narządów – wyjaśnia Anna Popławska-Kita.
Ponieważ jemy za dużo, podaż energii również jest za duża. Komórek tłuszczowych podskórnych, które mogą się dzielić, jest dużo. Ale ta akurat tkanka tłuszczowa, jak już wiemy, nie jest groźna dla organizmu, a jedynie brzydko wygląda. Z czasem zaczyna jednak przerastać, powiększać się i powstaje tzw. dysfunkcyjna tkanka tłuszczowa, która wydziela dużo kwasów tłuszczowych powodujących insulinooporność i zaczyna się odkładać we wszystkich narządach. Ten proces to lipotoksyczność. Bo lipo, czyli tłuszcz, wszedł w narządy, w których nie powinien być – wątroba, trzustka, serce, mięśnie.
Insulina i lipotoksyczność
Gdy pokarm wpadnie do żołądka, zaczyna się wchłaniać glukoza do krwi. Gdy zaś się wchłonie, komórki trzustki produkują hormon insulinę. Jest ona bardzo ważna, ale jeśli jej jest za dużo, sieje w organizmie spustoszenie. Na komórce tłuszczowej mamy receptory, z którymi się łączy. Mamy tu ważny enzym – lipazę lipoproteinową. Gdy aktywuje się, zjedzone przez nas tłuszcze zaczynają być wprowadzone do komórki tłuszczowej.
W tym samym czasie insulina aktywuje transporter glukozy – GLUT, który przemieszcza się do błony komórkowej i wprowadza glukozę. W efekcie kwasy tłuszczowe i glukoza zamieniona w glicerol – łączą się i powiększa się kropla, w której zgromadzone są trójglicerydy. Jeśli zaś spada stężenie insuliny, wolne kwasy tłuszczowe są wyprowadzane z komórki, więc staje się ona mniejsza.
Rozkład tkanki tłuszczowej zależy od aktywności lipazy lipoproteinowej. Ta tkanka występuje u kobiet głównie w tkance podskórnej, u mężczyzn zaś w tkance trzewnej. Jej nagromadzenie powoduje procesy zapalne, miażdżycowe, nowotworowe. To m.in. dlatego mężczyźni żyją krócej.
Mniej estrogenów, większy apetyt
Pobór pokarmu u kobiet jest zależny od estrogenów, które zmniejszają apetyt. Ale w okresie pomenopauzalnym spada stężenie estrogenów, a apetyt wzrasta. Kobietom po menopauzie pojawia się też nieprawidłowe owłosienie typu męskiego, hirsutyzm. 60-letnia kobieta ma więcej testosteronu niż 60-letni mężczyzna.
– Dla trzustki straszna jest czysta glukoza, ale jeszcze gorsze jest piwo. Nie można go pić i nie mieć brzucha. Tkanka tłuszczowa wpływa na otyłość, insulinooporność, bezdechy nocne, przewlekłą chorobę nerek, miażdżycę, zapalenie stawów, stłuszczenie wątroby. No i przyczynia się do depresji. To ogromny problem szczególnie u otyłych dzieci i nastolatków – są stygmatyzowane, nieakceptowane przez otoczenie – wyjaśnia Anna Popławska-Kita.
Tkanka tłuszczowa jak Cruella De Mon – trochę piękna, trochę straszna
W tkance tłuszczowej nadnercza, również u kobiet, produkują testosteron – pod wpływem enzymu aromataza, przechodzi on w estradiol. Dlatego tkanka tłuszczowa jest potrzebna. Ale jeśli mamy dużo insuliny, hamuje ona aromatazę i stężenie testosteronu rośnie, estradiolu zaś spada. Jedyny plus z tego, że kobieta ma dużo testosteronu jest taki, że ma duże libido, kocha seks.
– Gdy otyli pacjenci mówią, że boją się leczenia otyłości, bo przeczytali w internecie, że od leków dostaną raka trzustki, pytam, a nie boi się pan/pani chorób wynikających z otyłości? WHO podaje, że mamy 200 chorób. Od otyłości jest zależnych 13 typów nowotworów m.in.: rak piersi, endometrium, jajnika, jelita grubego, przełyku, który występuje aż 7 razy częściej u osób z otyłością niż u osób z prawidłową masą ciała; rak żołądka, trzustki, pęcherzyka żółciowego, wątroby, nerki, tarczycy. Nie bójmy się leczyć choroby otyłościowej. Bójmy się raczej żyć z nią – apeluje Anna Popławska-Kita.
– Wśród pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową, 40 proc. nowotworów było zależnych od otyłości. U kobiet otyłych endometrium przerasta dwukrotnie, czyli wzrasta ryzyko raka macicy – dodaje ekspertka.