Migrena zaczyna się wcześniej, niż myślisz. Znaleźliśmy sposób, by ją wyprzedzić

Migrena potrafi przewrócić życie do góry nogami w ciągu kilku minut – ale co, jeśli da się ją zatrzymać, zanim naprawdę się zacznie? Nowe badanie rzuca zupełnie inne światło na walkę z tą wyniszczającą chorobą.
Kobietę boli głowa – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Kobietę boli głowa – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Migrena to schorzenie znacznie bardziej złożone niż powszechnie się uważa. Choć najbardziej rozpoznawalnym i dotkliwym jej objawem jest pulsujący ból głowy, sama migrena obejmuje cały ciąg zmian fizjologicznych i neurologicznych, które mogą trwać nawet tydzień. Atak często zaczyna się na długo przed pojawieniem się bólu – w tzw. fazie prodromalnej. Wówczas pacjenci mogą doświadczać nadwrażliwości na światło, dźwięki, zawrotów głowy, zmęczenia, sztywności karku czy tzw. mgły mózgowej – zaburzeń koncentracji i trudności w myśleniu.

Czytaj też: Ból nie ma płci? A jednak. Nierówności w leczeniu kobiet i osób z otyłością

Następnie u części osób dochodzi do fazy aury, której towarzyszą zaburzenia wzroku, mroczki, błyski światła czy zaburzenia mowy. Dopiero później pojawia się właściwa faza bólu głowy, a po niej faza postdromalna – równie dokuczliwa, choć mniej widoczna, charakteryzująca się zmęczeniem, dezorientacją i brakiem energii.

Dotychczasowe terapie skupiały się niemal wyłącznie na fazie bólu – co nie dziwi, biorąc pod uwagę jej intensywność. Jednak to podejście zostawiało pacjentów bez pomocy w pozostałych fazach migreny, które także mogą znacząco obniżać jakość życia. Nowe badanie opisane w Nature Medicine wskazuje, że interwencja już na etapie prodromu może skutecznie złagodzić objawy i zahamować dalszy rozwój ataku.

Migrena tłumiona w zarodku

Ubrogepant to lek z grupy tzw. antagonistów receptora CGRP (ang. calcitonin gene-related peptide). Nie jest to lek profilaktyczny – jego zadaniem nie jest zapobieganie napadom, ale łagodzenie ich objawów poprzez blokowanie działania peptydu CGRP, jednego z kluczowych mediatorów reakcji bólowej w migrenie.

Czytaj też: Neuralgia popółpaścowa. Takiego bólu nie życzyłabym najgorszemu wrogowi

Zespół pod kierunkiem neurologa prof. Petera Goadsby’ego z King’s College London przeprowadził randomizowane badanie z podwójnie ślepą próbą, w którym wzięło udział 438 dorosłych osób w wieku od 18 do 75 lat, mających co najmniej roczne doświadczenie z migrenami. Każdy uczestnik badania otrzymał ubrogepant lub placebo w momencie wystąpienia pierwszych objawów prodromalnych. Po upływie co najmniej siedmiu dni grupy zamieniały się miejscami – ci, którzy wcześniej otrzymali lek, dostawali placebo, i odwrotnie. Ani pacjenci, ani badacze nie wiedzieli, kto przyjął który preparat.

Po przyjęciu ubrogepantu uczestnicy raportowali zmiany w objawach prodromalnych. Badacze obserwowali m.in. fotofobię, fonofobię, zawroty głowy, zmęczenie, sztywność karku oraz zaburzenia koncentracji. Wyniki były jednoznaczne: osoby, które przyjęły ubrogepant, odczuły istotną poprawę w porównaniu do tych, które otrzymały placebo.

Migrena nie zaczyna się na bólu głowy, a na nim kończy /Fot. Unsplash

Już po jednej godzinie od podania leku pacjenci donosili o ustępowaniu mgły mózgowej. Po dwóch godzinach zmniejszyła się nadwrażliwość na światło, po trzech – ustępowały dolegliwości szyi. W okresie od 4 do 24 godzin znacząco zmniejszyły się także objawy fonofobii i zawrotów głowy. Tak wyraźne i szerokie działanie wskazuje, że ubrogepant może być skutecznym narzędziem w leczeniu całej kaskady objawów migreny, począwszy od jej najwcześniejszych sygnałów.

Badanie przynosi nie tylko praktyczne konsekwencje kliniczne, ale także fundamentalny wgląd w mechanizmy stojące za migreną. Przez dekady toczył się spór: czy migrena to choroba o podłożu naczyniowym – związana z rozszerzeniem naczyń krwionośnych – czy też neurologicznym. Nowe dane, zdaniem autorów badania, jednoznacznie wspierają hipotezę mózgową.

To stwierdzenie znajduje potwierdzenie również w badaniach obrazowych, które lokalizują początek migreny w strukturach ośrodkowego układu nerwowego, a nie w obrębie naczyń. Wyniki badań z ubrogepantem wydają się te obserwacje potwierdzać – skuteczność leku w tak wczesnym stadium ataku sugeruje, że zmiany zachodzą w mózgu już na wiele godzin przed bólem.

Autorzy badania podkreślają, że leczenie objawów prodromalnych ma znaczenie kliniczne samo w sobie – nawet niezależnie od tego, czy uda się dzięki temu zatrzymać ból głowy. Objawy, takie jak sztywność karku, zawroty głowy czy światłowstręt potrafią być równie wyniszczające, jak sam ból. Umożliwienie pacjentom złagodzenia tych symptomów już na wczesnym etapie ataku migrenowego może oznaczać znaczną poprawę funkcjonowania przez 24-48 godzin – w czasie, gdy bez leczenia byliby wyłączeni z codziennych aktywności.

To podejście wyznacza nowy kierunek w leczeniu migreny – nie tyle koncentrowanie się na „gaszeniu pożaru”, ile na działaniu prewencyjnym na poziomie wczesnych objawów, zanim dojdzie do pełnoobjawowego ataku.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.