Nowatorska terapia raka jajnika z Wrocławia daje nadzieję tysiącom kobiet

Połączenie impulsów elektrycznych, jonów wapnia i estradiolu może stać się przełomem w leczeniu jednego z najgroźniejszych nowotworów ginekologicznych. Zespół badaczy z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pod kierunkiem dr Zofii Łapińskiej opracował obiecujący sposób leczenia raka jajnika, który wzbudził ogromne zainteresowanie międzynarodowej społeczności onkologicznej.
Model macicy i jajników /Fot. Freepik

Model macicy i jajników /Fot. Freepik

Rak jajnika to choroba, która zbyt często wymyka się wczesnemu rozpoznaniu. Brak charakterystycznych objawów sprawia, że diagnoza zwykle zapada dopiero wtedy, gdy nowotwór jest już zaawansowany i trudny do opanowania. Dla wielu pacjentek oznacza to nie tylko inwazyjne leczenie, ale również wysokie ryzyko nawrotów. Choć standardem pozostaje terapia skojarzona – operacja chirurgiczna połączona z chemioterapią – jej skuteczność jest ograniczona, a toksyczne skutki uboczne potrafią wyniszczyć organizm bardziej niż sam nowotwór.

Czytaj też: Zegar tyka dla pacjentek z platynoopornym rakiem jajnika. Eksperci apelują o dostęp do lepszej terapii

W obliczu tych wyzwań środowiska naukowe na całym świecie intensyfikują poszukiwania alternatywnych metod leczenia. Jedną z nich jest elektroporacja – technika polegająca na czasowym zwiększeniu przepuszczalności błony komórkowej za pomocą impulsów elektrycznych, co umożliwia precyzyjne wprowadzenie leków lub jonów do wnętrza komórek.

Dr Zofia Łapińska z Katedry i Zakładu Biologii Molekularnej i Komórkowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu poświęciła swoją rozprawę doktorską nowatorskiemu zastosowaniu tej technologii w kontekście raka jajnika. Jej praca pt. „Wykorzystanie elektroporacji z jonami wapnia oraz estradiolem w leczeniu raka jajnika na modelu in vitro” ujawnia, jak ogromny potencjał kryje się w wykorzystaniu tej techniki.

Dr Zofia Łapińska tłumaczy:

Rak jajnika często jest diagnozowany w stadium zaawansowanym, co znacznie obniża skuteczność obecnych metod leczenia. Dlatego tak ważne jest poszukiwanie rozwiązań, które mogą zadziałać już na wczesnym etapie, a jednocześnie będą mniej toksyczne dla zdrowych tkanek. Obiecujące badania nad elektroporacją, prowadzone od lat w Katedrze i Zakładzie Biologii Molekularnej i Komórkowej UMW, ale też w innych ośrodkach na świecie, dotyczyły terapii wielu nowotworów, m.in. trzustki, czerniaka, raka piersi czy prostaty, ale nie obejmowały raka jajnika. Stąd moje zainteresowanie tematem.

Na czym polega nowy sposób leczenia raka jajnika?

Podstawą metody jest tzw. elektroporacja wapniowa (CaEP), polegająca na wprowadzaniu jonów wapnia do komórek nowotworowych przy użyciu impulsowego pola elektrycznego. Jony te zakłócają homeostazę komórki i mogą prowadzić do jej śmierci. Badania pokazały, że CaEP jest wysoce cytotoksyczna wobec komórek raka jajnika – w niektórych przypadkach bardziej niż klasyczne leki przeciwnowotworowe, takie jak cisplatyna. Jednocześnie wpływ tej metody na komórki prawidłowe był znacząco mniejszy.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja wykryje guzy jajników lepiej niż niedoświadczeni lekarze

Dr Łapińska porównała też dwa rodzaje impulsów: mikrosekundowe i nanosekundowe. Te pierwsze tworzą większe pory w błonie komórkowej, umożliwiające wnikanie dużych cząsteczek, takich jak leki. Nanosekundowe impulsy natomiast działają subtelniej, penetrując również wnętrze komórki i wpływając na jej organelle i jądro.

Dr Zofia Łapińska dodaje:

Ostateczna skuteczność zależy nie tylko od rodzaju impulsu, ale także od jego symetrii, intensywności i polarności. To pozwala bardzo precyzyjnie dostosować parametry terapii do potrzeb konkretnego przypadku. W naszych poszukiwaniach chodzi także o to, by metoda leczenia była jak najbardziej przyjazna dla pacjenta. Zastosowanie impulsów nanosekundowych pozwala ograniczyć m.in. uciążliwe skurcze, jakich doświadcza pacjentka podczas zabiegu.

Czynnikiem, który wyróżnia badania wrocławskiej naukowczyni na tle innych prac nad elektroporacją, jest zastosowanie estradiolu – naturalnego hormonu estrogenowego. Choć jego rola w rozwoju niektórych nowotworów jest dobrze znana, dr Łapińska postawiła pytanie: co się stanie, jeśli estradiol wykorzystać do wzmocnienia terapii, zamiast się go obawiać?

Zofia Łapińska z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu /Fot. materiały prasowe

W badaniach in vitro, połączenie CaEP z 17β-estradiolem skutkowało wyraźnym zwiększeniem cytotoksyczności wobec komórek nowotworowych. Hormon ten zwiększał przepuszczalność błony komórkowej i stymulował wewnątrzkomórkowe stężenie wapnia.

Dr Zofia Łapińska mówi:

Wprowadziliśmy do badań estradiol, ze względu na jego znany wpływ na raka jajnika. Powszechnie, estrogeny kojarzą się jedynie ze stymulującym wpływem na rozwój nowotworów estrogenozależnych, ale też okazuje się, że w pewnych stężeniach może hamować proliferację komórek nowotworowych. Nasze badania wykazały, że estradiol w określonych stężeniach zwiększa wrażliwość komórek rakowych na działanie impulsów elektrycznych i jonów wapnia. Dzięki temu terapia może być jeszcze bardziej skuteczna.

Chociaż badania dr Łapińskiej prowadzone były na modelu in vitro, ich wyniki dają solidną podstawę do dalszych eksperymentów. W kolejnych etapach niezbędne będą testy przedkliniczne na modelach zwierzęcych, a potem – jeśli wszystko potwierdzi skuteczność i bezpieczeństwo – badania kliniczne z udziałem pacjentek.

Metoda może okazać się szczególnie cenna dla kobiet z nawrotami choroby lub tych, które nie kwalifikują się do intensywnej chemioterapii. Potencjalna terapia oparta na elektroporacji wapniowej z dodatkiem estradiolu ma szansę nie tylko zwiększyć skuteczność leczenia, ale też znacząco ograniczyć toksyczność – co stanowiłoby ogromny krok naprzód w onkologii ginekologicznej.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.