60-letnia mieszkanka województwa podkarpackiego z dnia na dzień traciła wzrok. Przyczyną było rozwarstwienie siatkówki – powikłanie, które u osób z wysoką krótkowzrocznością (-12 dioptrii) może prowadzić do całkowitej utraty widzenia. W obliczu takiego zagrożenia lekarze z Kliniki Okulistyki w USK w Rzeszowie podjęli się nowatorskiej operacji – po raz pierwszy w Polsce wykorzystali nowy model plomby podplamkowej.
Czytaj też: Z ciemności ku światłu. Przywracanie wzroku jest już możliwe!
Operacja, którą przeprowadziła dr n. med. Małgorzata Pietraś-Trzpiel, trwała niespełna godzinę. Jak wyjaśnia specjalistka, polegała na umieszczeniu plomby na powierzchni gałki ocznej:
Po otworzeniu spojówki odsłoniłam twardówkę i w miejscu najważniejszym dla widzenia umieściłam głowę plomby. Jej ramię zostało przyszyte do twardówki.
Pacjentka wyszła ze szpitala dwa dni po zabiegu. Choć na ostateczne efekty trzeba będzie poczekać kilka tygodni, lekarze szacują, że poprawa widzenia wyniesie 20-30 proc.
Plomba podplamkowa nowym sposobem leczenia krótkowzroczności
Dotychczasowe modele plomby podplamkowej często prowadziły do powikłań, takich jak przemieszczanie się implantu czy nieprawidłowy nacisk na siatkówkę. Nowe rozwiązanie, opracowane przez prof. Barbarę Parolini z Włoch, eliminuje te problemy.
Czytaj też: Genetyczne nożyczki faktycznie działają! Terapia CRISPR przywraca wzrok
Jak wyjaśnia dr Pietraś-Trzpiel:
Nowa plomba ma szersze ramię i podstawę oraz cztery punkty mocowania, co sprawia, że jest stabilniejsza i łatwiejsza w umieszczeniu. Dzięki temu zapewnia 100 proc. skuteczność.
Prof. Parolini, uznawana za światowy autorytet w leczeniu krótkowzroczności, przeprowadziła już około 400 operacji z użyciem różnych rodzajów plomby. Polska dołączyła teraz do krajów, które wdrażają tę nowatorską technikę.

Krótkowzroczność staje się coraz poważniejszym problemem zdrowotnym na całym świecie. W Polsce aż 40 tysięcy osób zmaga się z jej zaawansowanymi powikłaniami, a liczba ta z roku na rok rośnie. Z badań wynika, że globalnie krótkowzroczność dotyka 0,5-1 proc. populacji, a w niektórych regionach świata sytuacja jest jeszcze bardziej alarmująca. W Azji aż 80–90 proc. dzieci ma krótkowzroczność, a u połowy z nich w przyszłości przejdzie ona w zaawansowaną postać, grożącą poważnymi powikłaniami.
Główne przyczyny? Współczesny styl życia, spędzanie długich godzin przed ekranami komputerów i smartfonów, ograniczona aktywność na świeżym powietrzu. Eksperci ostrzegają, że jeśli trend się utrzyma, co drugi człowiek na świecie będzie krótkowidzem do 2050 roku.

Mimo że nowatorska metoda przynosi nadzieję na skuteczne leczenie powikłań krótkowzroczności, Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) nie refunduje jeszcze tego typu operacji.
Wojciech Zawalski, p.o. dyrektora USK w Rzeszowie, mówi:
Rozwój i wdrażanie specjalistycznych procedur wymaga szkoleń, ale też inwestycji. W przyszłości będziemy się starać pozyskać sprzęt do wizualizacji śródoperacyjnej, który ułatwi wykonywanie tego typu zabiegów,
Czy nowy model plomby stanie się standardem w leczeniu pacjentów w Polsce? Jedno jest pewne – pionierska operacja w Rzeszowie to milowy krok w walce z powikłaniami wysokiej krótkowzroczności i nadzieja dla tysięcy pacjentów, dla których do tej pory jedyną perspektywą była stopniowa utrata wzroku.