Jeszcze do niedawna pacjenci kierowani na operacje serca musieli mierzyć się z nimi bez większego przygotowania. Dziś, w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Jana Pawła II, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Prehabilitacja – czyli proces przygotowania pacjenta do zabiegu – stała się tutaj integralną częścią leczenia kardiochirurgicznego.
Czytaj też: Serce, które nie przestało bić. Przełom w transplantologii staje się faktem
Program prowadzony w szpitalu opiera się na trzech filarach: diagnostyce lekarskiej, wsparciu psychologicznym oraz module fizjoterapeutycznym. To nie są zwykłe konsultacje – to realna praca z pacjentem, który uczy się, jak najlepiej przejść przez nadchodzący zabieg i proces rekonwalescencji.
Dr hab. n. med. Dorota Sobczyk, zastępca ordynatora Oddziału Klinicznego Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii, mówi:
Gdy powiedziałam kiedyś: „Zróbmy taką poradnię prerehabilitacyjną”, szef mi powiedział: „kto tu przyjedzie”. Obecnie mamy pacjentów, którzy przyjeżdżają mając ponad 200 km na wizytę.
Jej słowa pokazują, jak dużą zmianę przeszła świadomość pacjentów i środowiska medycznego.
Ciało gotowe do operacji
Prehabilitacja to nie tylko rozmowy – to konkretne działania. Moduł fizjoterapeutyczny uczy pacjentów ćwiczeń, które mają kluczowe znaczenie w okresie pooperacyjnym. Wzmacniają one organizm, poprawiają wydolność i skracają czas powrotu do zdrowia.
Czytaj też: Choroby cywilizacyjne. Nic nie zdziałamy bez edukacji i profilaktyki
Dr Dominika Batycka-Stachnik, kierownik Zespołu Fizjoterapeutów, wyjaśnia:
Efekty modułu fizjoterapeutycznego widać najszybciej. Pacjenci nie tylko uczą się, jak dbać o swoje ciało, ale też zaczynają lepiej rozumieć, jakie zachowania sprzyjają zdrowieniu, a jakie mogą je utrudnić.
Taka wiedza nie tylko wspomaga rekonwalescencję, ale przede wszystkim redukuje ryzyko powikłań – co z perspektywy kardiochirurgii jest bezcenne.

Ale psychika też potrzebuje wsparcia. Zanim pacjent położy się na stole operacyjnym, musi zmierzyć się z jednym z największych lęków – lękiem przed śmiercią. Dlatego tak ważne jest, by również psychika została objęta opieką. W krakowskim szpitalu opiekę tę zapewnia mgr Paulina Tomsia:
Pacjenci pytają: „Ale co, jak ja umrę?” To jest pierwszy kontakt człowieka ze śmiercią, z tym, że ja jestem śmiertelny lub właściwie przestałem być nieśmiertelny. Jeżeli mają już szansę porozmawiać na ten temat ze specjalistą, zawsze pada w takiej sytuacji propozycja: „przegadajmy ten temat”. Oczywiście, staramy się rozmawiać o życiu, o prehabilitacji.
To właśnie ten wymiar prehabilitacji odróżnia ją od typowych przygotowań do zabiegu – nie chodzi tylko o ciało, ale też umysł.
Sercem sukcesu prerehabilitacji jest zespół. Lekarze, fizjoterapeuci, psycholodzy, ale również dietetycy, diabetolodzy i pulmonolodzy pracują razem, by przygotować pacjenta w sposób holistyczny. Dzięki temu nie trzeba krążyć między poradniami – wszystko dzieje się w jednym miejscu, w ramach jednego procesu.
Prof. Bogusław Kapelak, ordynator Oddziału Klinicznego Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii, mówi:
Dzięki prerehabilitacji pacjenci są lepiej przygotowani do zabiegu, wiedzą, jak postępować w rehabilitacji, są spokojniejsi i mają mniejsze ryzyko powikłań pooperacyjnych. Rezultaty są widoczne gołym okiem.
Choć jeszcze kilka lat temu pojęcie prehabilitacji mogło brzmieć egzotycznie, dziś zyskuje coraz większe uznanie w środowisku medycznym. Krakowski szpital jest jednym z pionierów tego podejścia w Polsce – i z dumą pokazuje jego efekty. To już nie jest tylko innowacja – to nowy standard opieki medycznej. Standard, który stawia pacjenta w centrum, zanim jeszcze zdąży trafić na salę operacyjną.