Serce, które nie przestało bić. Przełom w transplantologii staje się faktem

Na Tajwanie pisze się historia kardiochirurgii: po raz pierwszy przeszczepiono bijące serce bez choćby sekundy niedokrwienia. To nie tylko technologiczny wyczyn, ale zapowiedź nowej ery w transplantologii – bezpieczniejszej, skuteczniejszej i bardziej przyjaznej dla pacjentów.
Chirurdzy – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Chirurdzy – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Po raz pierwszy w historii medycyny udało się przeszczepić serce, które ani na moment nie przestało bić. Dzięki innowacyjnej technologii opracowanej w Narodowym Szpitalu Uniwersyteckim w Tajpej (NTUH), lekarze osiągnęli coś, co do niedawna wydawało się niemożliwe: transplantację bez jakiejkolwiek przerwy w pracy organu, bez tzw. czasu niedokrwienia. To przełom, który może całkowicie zmienić przyszłość kardiochirurgii i znacząco zwiększyć szanse na przeżycie pacjentów.

Jak uniknąć niedotlenienia serca podczas przeszczepu?

Dotychczasowe procedury transplantacji serca zawsze wiązały się z istotnym ryzykiem biologicznym i technicznym. Po pobraniu organu od dawcy serce jest natychmiast schładzane i przechowywane w specjalnie przygotowanych warunkach hipotermii, zwykle w temperaturze około 4oC, aby znacząco spowolnić procesy metaboliczne i ograniczyć zużycie tlenu przez tkanki. Metoda ta pozwala przedłużyć czas, w którym organ pozostaje zdolny do ponownego uruchomienia po przeszczepieniu.

Czytaj też: Czwarta wątroba, dziesięć procent szans, jedna decyzja. Niezwykły przeszczep w Szczecinie

Jednak nawet najlepsze środki ochronne nie są w stanie zapobiec powstawaniu tzw. czasu niedokrwienia – okresu, w którym serce nie jest zaopatrywane w krew ani tlen. Nawet przy szybkim pobraniu i sprawnym przetransportowaniu organu, czas ten zazwyczaj wynosi od kilkudziesięciu minut do kilku godzin. To wystarcza, by w komórkach mięśnia sercowego doszło do nieodwracalnych zmian: niedobór tlenu prowadzi do spadku produkcji energii (ATP), gromadzenia się szkodliwych metabolitów oraz inicjacji procesów zapalnych.

Podczas przeszczepu serce powinno być jak najkrócej niedotlenione /Fot. Unsplash

Nawet krótkotrwałe niedokrwienie może powodować mikrouszkodzenia mięśnia sercowego (myokardium), zmniejszając jego zdolność do skutecznego kurczenia się po przeszczepie. Im dłużej trwa okres niedotlenienia, tym większe jest ryzyko poważnych powikłań: od pierwotnej dysfunkcji przeszczepionego serca (PGD), przez immunologiczne odrzuty, aż po stopniowe, postępujące pogarszanie się wydolności przeszczepu w miesiącach lub latach po operacji. W skrajnych przypadkach skutkiem może być konieczność ponownego przeszczepienia lub śmierć pacjenta.

Dlatego czas niedokrwienia jest jednym z kluczowych parametrów branych pod uwagę przy ocenie jakości i rokowania przeszczepionych serc – im krótszy, tym lepiej. Ba, idealnie, by wynosił 0. Dotychczasowe wysiłki skupiały się na skracaniu tego czasu lub minimalizowaniu jego skutków, ale dopiero technologia zastosowana w Tajpej pozwoliła całkowicie go wyeliminować.

Kardiochirurgia wkracza w nową erę

Operacja przeprowadzona w National Taiwan University Hospital (NTUH) w sierpniu 2024 r. złamała dotychczasowe ograniczenia transplantologii i wyznaczyła nowy kierunek rozwoju tej dziedziny. Zespół chirurgów pod kierownictwem dr Chi Nai-hsina zrealizował procedurę, która do tej pory istniała wyłącznie w sferze teoretycznych rozważań: transplantację serca bez jakiejkolwiek przerwy w jego pracy. Od momentu odłączenia od organizmu dawcy aż do wszczepienia w ciele biorcy serce ani na sekundę nie przestało bić, nie doznało niedotlenienia ani schłodzenia.

Czytaj też: Przełomowy przeszczep w Chinach. Organ nie należał do człowieka

Kluczowym elementem tego przełomu było opracowanie specjalnego urządzenia do podtrzymywania funkcji organu – Organ Care System (OCS). Inspiracją dla jego konstrukcji była technologia pozaustrojowego utlenowania membranowego (ECMO), powszechnie stosowana na oddziałach intensywnej terapii do czasowego wspomagania pracy serca i płuc u krytycznie chorych pacjentów. OCS został zaprojektowany tak, aby umożliwiać nieprzerwany przepływ utlenowanej krwi przez serce dawcy w czasie, gdy znajduje się ono poza organizmem, skutecznie „oszukując” warunki fizjologiczne i utrzymując organ w stanie pełnej funkcjonalności.

Podłączone do OCS serce zostało ostrożnie przeniesione z jednej sali operacyjnej do drugiej – cały czas bijące, w pełni ukrwione i utlenowane. Tam czekała 49-letnia kobieta cierpiąca na zaawansowaną kardiomiopatię rozstrzeniową – schorzenie prowadzące do poważnego osłabienia mięśnia sercowego i niewydolności krążenia. Dzięki innowacyjnej metodzie operacja przebiegła sprawnie, a nowatorski sposób przygotowania organu przyczynił się do wyjątkowo szybkiej i bezproblemowej rekonwalescencji.

Kluczowym wskaźnikiem potwierdzającym sukces procedury był poziom enzymów sercowych (takich jak troponina), które w typowych przeszczepach znacznie wzrastają w odpowiedzi na niedokrwienie i uszkodzenie mięśnia sercowego. W przypadku pacjentki z NTUH wartości te utrzymały się na niskim poziomie, świadcząc o minimalnym urazie tkanki i wysokiej jakości funkcjonalnej przeszczepionego organu. To nie tylko dowód skuteczności nowej technologii, ale także zapowiedź istotnego wydłużenia żywotności przeszczepu i poprawy jakości życia pacjentki w kolejnych latach.

Bijące serce, nowa nadzieja

Co istotne, choć koncepcja transplantacji bijącego serca nie jest całkowicie nowa, to dopiero teraz osiągnięto pełny sukces. W latach 2023-2024 naukowcy ze Stanford University prowadzili pionierskie próby przeszczepów, w których serce dawcy utrzymywano w stanie aktywności dzięki nowoczesnym systemom perfuzji. Procedury te stanowiły istotny krok naprzód w stosunku do tradycyjnych metod, jednak nawet wtedy nie udało się całkowicie uniknąć niedokrwienia. W każdej z dotychczasowych operacji rejestrowano krótkie, lecz znaczące okresy przerwania przepływu krwi – od 10 do 30 minut – pomiędzy pobraniem organu a jego podłączeniem do urządzenia podtrzymującego funkcję krążenia.

Czytaj też: 105 dni z tytanowym sercem. Nowa era transplantologii

Te kilkuminutowe epizody były wystarczające, by mogły wywołać mikrouszkodzenia mięśnia sercowego i wpłynąć na długoterminową funkcjonalność przeszczepionego organu. Dopiero zespół z NTUH dokonał rzeczywistego przełomu, eliminując całkowicie czas niedokrwienia.

Lekarze z Tajwanu, którzy przeprowadzili operację /Fot. NTUH

Dr Chi Nai-hsin powiedział:

Chcieliśmy wykonać transplantację bez żadnego czasu niedokrwienia, tak aby serce nie musiało się zatrzymywać i mogliśmy uniknąć uszkodzeń, które zazwyczaj następują po ponownym doprowadzeniu krwi.

Sukces pierwszego zabiegu został już powtórzony – na początku 2025 r. zespół NTUH przeprowadził drugą transplantację bijącego serca, również bez żadnego okresu niedokrwienia. Wyniki obu operacji, opisane w Journal of Thoracic and Cardiovascular Surgery Techniques, są niezwykle obiecujące i torują drogę do szerszego wykorzystania tej technologii w przyszłości.

W planach jest dalsze udoskonalanie technologii OCS oraz prace nad zwiększeniem jej dostępności. Lekarze liczą, że w przyszłości transplantacje bez niedokrwienia staną się nowym standardem na całym świecie.

W Polsce temat transportu bijącego serca także zaczyna zyskiwać na znaczeniu. W 2023 r. w Warszawie po raz pierwszy użyto urządzenia umożliwiającego transport serca utrzymywanego w stanie perfuzji. Chociaż na razie technologia ta pozostaje kosztowna – szacunkowo jeden taki transport może kosztować ok. 200 tys. zł – jej rozwój i upowszechnienie mogą oznaczać ogromny postęp dla polskiej transplantologii.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.