Rak piersi, choć najczęściej wykrywany we wczesnych stadiach, nadal budzi lęk o nawroty nawet wiele lat po zakończeniu terapii. Według szacunków aż 75 proc. przypadków w Polsce rozpoznaje się na etapie, kiedy nowotwór nie zdążył się rozprzestrzenić poza pierś i węzły chłonne. To dobry prognostyk, bo wcześnie wykryty rak piersi jest niemal w 100 proc. wyleczalny. Problem polega jednak na tym, że nawet po skutecznym leczeniu nawroty mogą pojawić się po kilkunastu, a nawet 20-30 latach. Wtedy choroba często przybiera postać nieuleczalnego, zaawansowanego nowotworu.
Prof. dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka z Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego mówi:
Obecnie w Polsce większość przypadków raka piersi udaje się rozpoznać we wczesnym stadium choroby, co wiąże się z wyraźnie lepszym rokowaniem dla pacjentek. Na tym etapie podstawą terapii nadal pozostaje leczenie chirurgiczne i radioterapia – czyli leczenie miejscowe, a w leczeniu systemowym stosujemy m.in. chemioterapię oraz hormonoterapię. Trzeba jednak pamiętać, że nawet nowotwór rozpoznany we wczesnym stadium jest obarczony dużym ryzykiem nawrotu, który może pojawić się po 10, 20, a nawet 30 latach i przybrać postać zaawansowanego raka. Dlatego tak istotne jest, by wykorzystać wszelkie dostępne narzędzia, które pozwalają to ryzyko ograniczyć. Przykładem takiego rozwiązania są inhibitory CDK 4/6: rybocyklib i abemacyklib.
Od 1 października rybocyklib z refundacją dla Polek
Rybocyklib należy do grupy inhibitorów CDK4/6 – tzw. cyklibów – które od lat są stosowane w leczeniu zaawansowanego hormonozależnego raka piersi. Nowe badania otworzyły jednak drogę do jego zastosowania również we wczesnych stadiach choroby. Kluczowe znaczenie ma tu międzynarodowe badanie fazy III NATALEE, które objęło pacjentki z wczesnym rakiem piersi HR+/HER2- w II i III stopniu zaawansowania. Wykazało ono, że połączenie rybocyklibu z hormonoterapią w leczeniu uzupełniającym istotnie wydłuża tzw. przeżycie wolne od choroby inwazyjnej (iDFS) – niezależnie od tego, czy u pacjentek stwierdzono przerzuty do węzłów chłonnych, czy nie.
Czytaj też: Nowa nadzieja dla kobiet. Bezbolesny test wykrywa raka piersi w mniej niż minutę
Decyzja Komisji Europejskiej o dopuszczeniu rybocyklibu w tym wskazaniu zapadła w listopadzie 2024 r., a Polska potrzebowała zaledwie kilku miesięcy, by wprowadzić lek do refundacji. To tempo wyjątkowe nawet na tle innych państw Unii Europejskiej.
Nowy program refundacyjny obejmie wszystkie chore z przerzutami do węzłów chłonnych oraz część pacjentek bez przerzutów, ale z wysokim ryzykiem nawrotu, np. z wysokim stopniem złośliwości guza lub wysokim wskaźnikiem proliferacji komórek (Ki-67). To szeroka grupa kobiet, dla których dotychczasowe leczenie oznaczało duże ryzyko nawrotu mimo zastosowania operacji, radioterapii, chemioterapii i hormonoterapii.

Dr n. med. Roman Dubiański, onkolog kliniczny z Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii w Szczecinie, wyjaśnia:
Polscy onkolodzy mają duże doświadczenie z rybocyklibem w leczeniu zaawansowanego raka piersi. W zaawansowanym hormonozależnym HER2-ujemnym raku piersi inhibitory CDK4/6, tzw. cykliby, od lat stanowią standard leczenia pierwszej linii. Możliwość wykorzystania rybocyklibu w leczeniu wczesnego raka piersi to duża zmiana – zarówno z punktu widzenia lekarzy, jak i pacjentów. Z leczenia rybocyklibem na pewno będzie mogła skorzystać duża grupa pacjentów z rakiem luminalnym – hormonozależnym, który jest najczęstszym typem raka piersi. Co istotne skuteczność rybocyklibu udowodniono w bardzo szerokiej grupie chorych. W przypadku wczesnego raka piersi jest to jedyny inhibitor CDK4/6 zalecany w leczeniu zarówno u pacjentów z przerzutami do węzłów chłonnych, jak i u pacjentów bez zajęcia węzłów, u których stwierdzono dodatkowe cechy wysokiego ryzyka nawrotu.
Dzięki decyzji Ministerstwa Zdrowia pacjentki w Polsce otrzymują dostęp do nowoczesnej terapii w rekordowym czasie. To nie tylko dowód na skuteczną współpracę między środowiskiem medycznym a instytucjami państwowymi, ale również ważny sygnał dla pacjentek i ich rodzin, że polska onkologia dorównuje światowym standardom.
Warto wspomnieć, że rak piersi pozostaje najczęściej występującym nowotworem złośliwym na świecie. Wśród kobiet odpowiada za około 23 proc. wszystkich zachorowań na raka i 14 proc. zgonów. Co roku diagnozę słyszy 2,3 mln kobiet, a około 670 tys. z nich umiera z powodu choroby. W Polsce każdego roku odnotowuje się około 22 tys. nowych przypadków i 7-8 tys. zgonów. Mimo postępu w diagnostyce i leczeniu liczba zgonów wciąż nie maleje, co czyni wczesne wykrycie i skuteczną profilaktykę nawrotów kluczowymi elementami walki z rakiem piersi.
