Świńskie nerki w ludzkich ciałach – FDA zatwierdza pionierskie badania

FDA daje zielone światło na pionierskie testy ksenotransplantacji w USA, umożliwiając przeszczepy organów od genetycznie zmodyfikowanych świń u pacjentów z niewydolnością nerek. To przełomowy moment, który może raz na zawsze zmienić oblicze transplantologii i dać nadzieję tysiącom osób czekających latami na ratujący życie narząd.
Lekarze – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Lekarze – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała zgodę na rozpoczęcie badań klinicznych, w których pacjenci z niewydolnością nerek otrzymają przeszczepy nerek pochodzących od genetycznie zmodyfikowanych świń. To historyczny krok, który może przynieść przełom w walce z deficytem narządów do transplantacji. Inicjatorami projektu są dwie amerykańskie firmy biotechnologiczne: United Therapeutics i eGenesis, które od 2021 roku prowadzą eksperymenty z użyciem świńskich organów, początkowo u pacjentów w stanie śmierci mózgowej, a następnie u żywych pacjentów.

Czytaj też: Były świńskie nerki, serca i grasica, a teraz? Pierwszy taki przeszczep na świecie to odważny krok w przyszłość

Obecnie ponad 100 tysięcy osób w Stanach Zjednoczonych oczekuje na przeszczep, z czego około 90 tysięcy potrzebuje nerki. Średni czas oczekiwania na ten organ sięga nawet pięciu lat, a codziennie umiera kilkanaście osób, nie doczekawszy się operacji. Ksenotransplantacja, czyli przeszczepianie narządów międzygatunkowych, może być nadzieją na rozwiązanie tego dramatycznego problemu.

Genetycznie modyfikowane organy świń mogą skrócić kolejki oczekujących na przeszczepy

Firma United Therapeutics ogłosiła, że w pierwszej fazie badań klinicznych weźmie udział sześciu pacjentów ze schyłkową niewydolnością nerek. Docelowo liczba uczestników może wzrosnąć do 50. Przeszczepy będą wykonywane w połowie 2025 roku, a pacjenci będą monitorowani przez co najmniej 24 tygodnie. Obserwacja obejmie m.in. funkcjonowanie przeszczepionej nerki, ewentualne odrzuty, a także ryzyko infekcji odzwierzęcych, tzw. zoonoz. Przyszłość tej technologii zależy od wyników badań – jeśli okażą się pomyślne, firma będzie mogła ubiegać się o licencję na komercyjne wykorzystanie tej metody.

Czytaj też: Przeszczep, jakiego jeszcze nie było. To nie zabawa w Boga, a szansa na uratowanie wielu nienarodzonych dzieci

Z kolei konkurencyjna firma eGenesis otrzymała zgodę na swoje badania już w grudniu 2024 roku. W jej projekcie wezmą udział trzej pacjenci, którzy z powodu małych szans na otrzymanie narządu od zmarłego dawcy są szczególnie zagrożeni przedłużającą się dializoterapią. Firma podkreśla, że będzie monitorować funkcje nerek i reakcje układu odpornościowego, a także ryzyko przeniesienia wirusów świńskich na ludzi.

Przeszczepianie narządów od zwierząt do ludzi to koncepcja, która od dekad rozbudza wyobraźnię naukowców, ale jednocześnie napotykała liczne bariery technologiczne i biologiczne. W XX wieku podejmowano próby z narządami małp, ale kończyły się one niepowodzeniem, głównie z powodu gwałtownych reakcji odrzutowych i niekontrolowanych infekcji. Dopiero postęp w inżynierii genetycznej, a zwłaszcza możliwość precyzyjnej edycji genomu zwierząt, otworzył nowe perspektywy. Świnie okazały się idealnymi dawcami: mają organy o rozmiarach zbliżonych do ludzkich, rozmnażają się szybko, a ponadto od dawna są częścią łańcucha żywieniowego człowieka, co ułatwia kontrolę nad ich hodowlą i bezpieczeństwem sanitarnym.

Wprowadzając pewne modyfikacje genetyczne, świńskie narządy wydają się być idealne do przeszczepów dla ludzi /Fot. Unsplash

Choć ksenotransplantacje wciąż są w fazie badań, niektóre przełomowe operacje już się odbyły. Najdłużej żyjącą pacjentką z przeszczepioną nerką świni jest obecnie 53-letnia Towana Looney z Alabamy, która otrzymała organ od United Therapeutics 25 listopada 2024 roku. Kobieta przeżyła z tym narządem już ponad 70 dni, co przewyższa wcześniejszy rekord Davida Bennetta, który w 2022 roku przetrwał 60 dni z sercem świni.

Ksenotransplantacje w świadomości społecznej wciąż budzą mieszane uczucia. Z jednej strony oferują ratunek tysiącom ludzi skazanych na dializy i życie w niepewności. Z drugiej – rodzą pytania o granice ingerencji w naturę oraz o dobrostan zwierząt. Organizacje zajmujące się ochroną praw zwierząt wyrażają obawy dotyczące masowej hodowli świń wyłącznie na potrzeby medycyny. Naukowcy podkreślają jednak, że etycznie uzasadnione jest wykorzystywanie zwierząt do ratowania życia ludzkiego, o ile odbywa się to w kontrolowanych warunkach i z poszanowaniem zwierząt.

Obecnie głównym celem badań są nerki, ale naukowcy myślą już o kolejnych krokach. W perspektywie dekady planowane są eksperymentalne przeszczepy serc, płuc oraz wątroby pochodzących od zmodyfikowanych świń. Ostatecznym celem jest stworzenie banków narządów, które pozwolą na niemal natychmiastowe przeprowadzanie transplantacji bez wieloletniego oczekiwania na ludzkiego dawcę.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.