Smog, który nie daje spać. Jak zanieczyszczenia powietrza nasilają bezdech senny

Bezdech senny od dawna kojarzony był z wiekiem, otyłością czy paleniem papierosów. Teraz naukowcy pokazują, że jeszcze jeden, pozornie odległy czynnik ma wpływ na jakość naszego snu: powietrze, którym oddychamy nocą.
Fot. Unsplash

Fot. Unsplash

Zespół kierowany przez dr Martino Pengo z Uniwersytetu Milano-Bicocca przeanalizował dane aż 19 325 pacjentów cierpiących na obturacyjny bezdech senny (OSA). Uczestnicy pochodzili z 25 miast w 14 krajach Europy, a informacje o wieku, płci, wskaźniku masy ciała i nawykach związanych z paleniem zestawiono z wynikami szczegółowych badań snu. Do tego dołączono dane o jakości powietrza z systemu Copernicus Atmosphere Monitoring Service (CAMS), który dostarcza wieloletnich, precyzyjnych pomiarów zanieczyszczeń atmosferycznych.

Czytaj też: Nie tylko anatomia. Geny i dopamina zmieniają spojrzenie na bezdech senny

Badanie wykazało, że każdy wzrost stężenia pyłów PM10 o jeden punkt przekładał się średnio na 0,41 dodatkowych epizodów zaburzeń oddychania w ciągu godziny snu. Choć liczba ta wydaje się niewielka w odniesieniu do pojedynczego pacjenta, w skali populacyjnej oznacza, że tysiące osób mogą przesunąć się do kategorii cięższego OSA, co ma ogromne znaczenie zdrowotne i społeczne.

Bezdech senny i smog – co je łączy?

Pyły PM10 to drobne cząsteczki o średnicy do 10 mikrometrów, powstające głównie w wyniku spalania paliw w transporcie i przemyśle. Mogą łatwo przedostawać się do dróg oddechowych i powodować przewlekłe stany zapalne, pogarszając drożność górnych dróg oddechowych. To zaś sprzyja zapadaniu się gardła podczas snu – mechanizmowi leżącemu u podstaw obturacyjnego bezdechu sennego.

Czytaj też: Bruksizm senny a ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Ważne odkrycia wrocławskich lekarzy

Prof. Sophia Schiza z Uniwersytetu Kreteńskiego, kierująca grupą ekspertów Europejskiego Towarzystwa Oddechowego ds. zaburzeń oddychania w czasie snu, podkreśliła, że badanie pokazuje, jak ściśle powiązane są zdrowie środowiskowe i medycyna snu:

Troska o czyste powietrze to nie tylko kwestia ochrony klimatu, to również realna inwestycja w nasze płuca i w jakość snu.

Bezdech senny to nie tylko głośne chrapanie. Powtarzające się niedotlenienia zwiększają ryzyko nadciśnienia, zawału serca, udaru mózgu i niewydolności serca. Mogą prowadzić do rozwoju cukrzycy typu 2, depresji, zaburzeń poznawczych i senności w ciągu dnia, co zwiększa ryzyko wypadków. W tym kontekście dodatkowy czynnik środowiskowy, jakim jest smog, staje się poważnym obciążeniem dla systemów opieki zdrowotnej.

Bezdech senny to nie zawsze kwestia anatomii /Fot. Unsplash

Jednym z ciekawszych odkryć jest fakt, że związek między zanieczyszczeniem a nasileniem OSA nie był jednolity w całej Europie. W niektórych miastach efekt był silny, w innych słabszy, a czasem niemal niewidoczny. Zdaniem autorów badania mogą mieć na to wpływ różnice w typie zanieczyszczeń, warunki klimatyczne, a nawet to, jak lokalne systemy ochrony zdrowia diagnozują i rejestrują przypadki bezdechu sennego.

Naukowcy planują teraz sprawdzić, dlaczego niektóre populacje są bardziej wrażliwe na wpływ smogu i czy poprawa jakości powietrza może rzeczywiście łagodzić objawy u pacjentów. Badanie ma charakter obserwacyjny, więc nie dowodzi przyczynowości, ale skala i spójność danych sprawiają, że związek wydaje się wysoce prawdopodobny.

Eksperci sugerują, że świadomość jakości powietrza w miejscu zamieszkania powinna stać się elementem profilaktyki i leczenia bezdechu sennego. Pacjentom zaleca się monitorowanie poziomu zanieczyszczeń, a w przypadku wysokiego smogu – ograniczanie ekspozycji oraz stosowanie oczyszczaczy powietrza w sypialniach. To proste interwencje, które mogą ograniczyć liczbę epizodów bezdechu i poprawić komfort snu.

Jednocześnie autorzy podkreślają, że kluczowe są działania systemowe – od polityki transportowej, przez ograniczanie emisji przemysłowych, po rozwój zielonej energii. To bowiem nie tylko inwestycja w klimat, ale też w jakość życia milionów ludzi, którzy dziś cierpią na bezdech senny lub są narażeni na jego rozwój.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.