Sukces rzeszowskich lekarzy. Ten stymulator serca działa na Bluetooth

W Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie lekarze po raz pierwszy w kraju wprowadzili do serca dwuelementowy stymulator bez elektrod, który komunikuje się przez Bluetooth. To przełom w polskiej kardiologii.
Fot. KSW Rzeszów

Fot. KSW Rzeszów

Od ponad dekady w Polsce stosuje się rozruszniki serca pozbawione tradycyjnych przewodów. Rzeszowski ośrodek był jednym z pionierów tej technologii, jednak dotąd implantowano wyłącznie jednoelementowe urządzenia. Teraz zespół Kliniki Kardiologii z Pododdziałem Ostrych Zespołów Wieńcowych dokonał czegoś znacznie ambitniejszego: w jednym podejściu wszczepił 77-letniemu pacjentowi dwuelementowy, bezprzewodowy układ stymulujący pracę serca. Jeden moduł trafił do prawego przedsionka, drugi do prawej komory, a ich praca jest synchronizowana za pomocą sygnału Bluetooth. Każdy z elementów musiał zostać umieszczony w ściśle wyznaczonym miejscu, aby zapewnić prawidłowe przewodnictwo elektryczne i stabilną hemodynamikę.

Czytaj też: Ratunek dla serca po zawale. Szwajcarzy dokonali niemożliwego

Prof. dr hab. n. med. Andrzej Przybylski, kierownik Kliniki Kardiologii z Pododdziałem Ostrych Zespołów Wieńcowych, mówi:

Dodatkowo muszą być tak ułożone, żeby mogły ze sobą stale się komunikować. Te dwa elementy: jeden w komorze, drugi w przedsionku są oddalone od siebie o kilkanaście centymetrów, a mimo to przez cały czas się porozumiewają, przez cały okres życia siedząc w środowisku zupełnie nieprzyjaznym, w środowisku wodnym krwi, mokrym, wilgotnym i jeszcze w dodatku ruchomym. Muszą nieprzerwanie przekazywać sobie informacje, na przykład: „widzę czynność serca, więc ty nie stymuluj, poczekaj”. Prowadzą taki stały dialog przez Bluetooth. To ogromne wyzwanie technologiczne, bo musimy je tak ustawić, żeby ich łączność była jak najlepsza. Inaczej, jak w przypadku telefonu komórkowego, gdy sygnał jest słaby, urządzenia szybciej zużywają baterię.

Ten dwujamowy stymulator serca działa bez kabli

Choć nowy typ stymulatora nie zastępuje całkowicie tradycyjnych rozruszników, stanowi długo wyczekiwaną alternatywę dla pacjentów, którzy z powodu swojego stanu zdrowia nie mogą korzystać z klasycznych urządzeń. Dotyczy to przede wszystkim osób po ciężkich infekcjach, w tym zapaleniach wsierdzia, które zwiększają ryzyko ponownego zakażenia wszczepionych elektrod, a także pacjentów dializowanych, u których dostęp naczyniowy jest ograniczony i każda dodatkowa ingerencja może prowadzić do powikłań. Rozwiązanie to jest również ratunkiem dla chorych po skomplikowanych operacjach kardiochirurgicznych, kiedy w sercu lub dużych naczyniach nie ma już bezpiecznego miejsca do prowadzenia przewodów.

Czytaj też: Bez otwierania klatki piersiowej. Przełom w leczeniu wrodzonych wad serca

Dwuelementowy układ działa jak konwencjonalny rozrusznik, utrzymując prawidłowy rytm i reagując na naturalną aktywność serca, jednak nie wymaga implantacji przewodów wewnątrzsercowych, co znacząco zmniejsza ryzyko infekcji, zatorów czy mechanicznych uszkodzeń. Brak kabli oznacza również mniejszą liczbę kontroli i zabiegów serwisowych w przyszłości, a dla pacjenta – szybszy powrót do normalnej aktywności i wyższą jakość życia. Sam zabieg jest mało inwazyjny i odbywa się przez nakłucie żyły udowej, bez konieczności nacinania klatki piersiowej.

Pierwszy dwujamowy stymulator serca z pracą synchronizowaną przez Bluetooth /Fot. KSW Rzeszów

Dr Piotr Szafarz z Kliniki Kardiologii dodaje:

Podobnie jak przy klasycznych stymulatorach, pacjent wychodzi ze szpitala zwykle na drugi dzień. Rana jest niewielka, znajduje się w pachwinie w miejscu wkłucia. Zabieg przypomina operację „przez dziurkę od klucza”, bez dużego cięcia jak przy klasycznych urządzeniach. Dzięki temu powrót do sprawności jest szybszy. Pacjent nie ma większych ograniczeń poza zaleceniem, by przez jakiś czas nie dźwigać ciężkich rzeczy. W codziennym życiu funkcjonuje jak zdrowa osoba.

Dotychczas bezelektrodowe rozruszniki umieszczano wyłącznie w jednej jamie serca – przedsionku lub komorze. Teraz po raz pierwszy udało się zsynchronizować dwa elementy jednocześnie, co stanowi jakościowy skok w polskiej kardiologii i realną szansę na poprawę komfortu życia pacjentów.

Zespół prof. Andrzeja Przybylskiego od lat wyznacza kierunki rozwoju kardiologii w Polsce. W szpitalu działa Pracownia Nadzoru Telemetrycznego, umożliwiająca zdalne monitorowanie pacjentów z wszczepionymi urządzeniami, a ośrodek jako pierwszy na Podkarpaciu wprowadził zabiegi naprawy zastawki mitralnej bez otwierania klatki piersiowej. W 2024 r. lekarze z Rzeszowa przeprowadzili także pionierskie w skali świata usunięcie elektrod wewnątrzsercowych z wykorzystaniem techniki wibracyjnej.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER), dziennikarz popularnonaukowy OKO.press i serwisu Cowzdrowiu.pl. Publikował na łamach portalu Interia, w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy".