Dystrofia mięśniowa i autyzm. Łączy je więcej, niż wielu mogłoby się wydawać

Czy choroba mięśni może wpływać na rozwój autyzmu? Nowe badania z udziałem naukowców z UAM rzucają zaskakujące światło na wspólny mechanizm molekularny dwóch pozornie odrębnych zaburzeń.
Fot. Unsplash

Fot. Unsplash

Naukowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, we współpracy z zespołem z University of Nevada w Las Vegas, zidentyfikowali molekularny mechanizm, który łączy dziedziczną chorobę neuromięśniową – dystrofię miotoniczną typu 1 (DM1) – z autyzmem (ASD). Odkrycie to rzuca zupełnie nowe światło na przyczyny niektórych objawów poznawczych i społecznych występujących u pacjentów z DM1 i sugeruje istnienie wspólnych szlaków patofizjologicznych dla dwóch pozornie odrębnych grup chorób: mięśniowych i neurorozwojowych. Szczegóły opisano w czasopiśmie Nature Neuroscience.

Autyzm i dystrofia mięśniowa – co łączy ze sobą te dwie choroby?

Dystrofia miotoniczna typu 1 (DM1) to najczęstsza postać dystrofii mięśniowej występująca u dorosłych. Choroba ta jest dziedziczona autosomalnie dominująco i wynika z ekspansji powtórzeń trinukleotydowych CTG w niekodującym fragmencie genu DMPK. W efekcie w komórkach pacjentów produkowane są RNA o patologicznie wydłużonej sekwencji CUG, które nie są degradowane, lecz akumulują się w jądrach komórkowych. Te „toksyczne” RNA tworzą swoiste agregaty, które wiążą i dezaktywują białka MBNL, kluczowe regulatory alternatywnego splicingu.

Czytaj też: Spektrum autyzmu. Nie ma na nie skutecznego leku, nie ma tabletki na grzeczność ani na dobry charakter

Splicing to proces precyzyjnego „sklejania” fragmentów mRNA w całość, która może zostać przetłumaczona na białko. Zakłócenie tego procesu prowadzi do powstawania białek o błędnej strukturze i funkcji. Dotychczas wykazano, że zaburzenia splicingu powodowane utratą funkcji MBNL mają ogromny wpływ na mięśnie, serce i układ pokarmowy, ale coraz więcej danych wskazuje, że również mózg nie pozostaje obojętny na skutki tej molekularnej katastrofy.

Badacze postawili hipotezę, że błędy splicingu RNA w DM1 mogą dotyczyć również genów znanych z udziału w rozwoju mózgu i etiologii autyzmu. By ją zweryfikować, przeanalizowano profil ekspresji i struktury mRNA w neuronach myszy z mutacją DM1 oraz u ludzi z objawami choroby. Odkryto, że wyciszenie funkcji białek MBNL prowadzi do nieprawidłowego składania tzw. mikroeksonów – bardzo krótkich sekwencji RNA, które pełnią istotną rolę w kodowaniu białek niezbędnych dla funkcjonowania synaps i tworzenia sieci neuronalnych.

Fot. Freepik

W zdrowym mózgu mikroeksony są dynamicznie regulowane podczas rozwoju i odpowiadają za subtelne różnice w białkach uczestniczących w połączeniach synaptycznych. Ich błędne włączanie lub pomijanie, jak pokazano wcześniej w autyzmie, może prowadzić do zakłóceń w komunikacji między neuronami. Właśnie ten sam typ zaburzeń zaobserwowano u myszy z DM1 – co stanowi pierwszą tak bezpośrednią molekularną paralelę między DM1 a autyzmem.

W kolejnych eksperymentach naukowcy wykorzystali myszy transgeniczne z rozszerzonymi powtórzeniami CTG oraz myszy z wyłączonymi genami Mbnl1 i Mbnl2. U zwierząt tych obserwowano zaburzenia typowe dla modeli autyzmu: ograniczenie zachowań społecznych, zwiększoną powtarzalność ruchów oraz nadwrażliwość sensoryczną. Analiza mózgów tych gryzoni wykazała istotne zmiany w ekspresji genów powiązanych z ASD, w tym takich jak: NRXN1, ANK2, SCN2A, SYNGAP1 i SHANK2.

Dodatkowo, dzięki sekwencjonowaniu RNA, udało się zidentyfikować dokładne miejsca błędnego splicingu oraz powiązać je z lokalizacjami, w których dochodzi do zaburzeń integracji synaptycznej. To sugeruje, że mózg pacjentów z DM1 może być funkcjonalnie i molekularnie „skonfigurowany” w sposób sprzyjający wystąpieniu cech charakterystycznych dla spektrum autyzmu.

Szansa na leczenie coraz bliżej

W dotychczasowych badaniach klinicznych dzieci z wrodzoną postacią DM1 zaobserwowano podwyższoną częstość występowania zaburzeń ze spektrum autyzmu. Szacuje się, że aż 50-75 proc. dzieci z tą postacią choroby może wykazywać objawy ASD, w tym opóźniony rozwój mowy, zaburzenia kontaktu wzrokowego, stereotypie i trudności w relacjach społecznych. Nowe badania pozwalają po raz pierwszy powiązać te obserwacje kliniczne z konkretnym, zidentyfikowanym molekularnym mechanizmem.

Czytaj też: Jeden gen, dwa zaburzenia. Co łączy autyzm i epilepsję?

Odkrycie wspólnego mechanizmu dla DM1 i autyzmu otwiera zupełnie nowe możliwości terapeutyczne. Jeśli to właśnie deficyt funkcji MBNL i zaburzenia splicingu są wspólnym mianownikiem, to terapie przywracające równowagę w tym układzie, np. oligonukleotydy antysensowne, RNAi czy edycja epigenetyczna CRISPR/Cas9 – mogą być stosowane nie tylko w dystrofii mięśniowej, ale też u wybranych pacjentów z autyzmem o znanym tle molekularnym.

Trwają już badania przedkliniczne testujące zdolność niektórych cząsteczek do uwalniania MBNL z toksycznych kompleksów RNA. Choć do wdrożenia terapii jeszcze daleka droga, coraz więcej danych sugeruje, że interwencje na poziomie splicingu mogą mieć potencjał przekraczający granice jednej choroby.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.