Immunoterapia uchodzi za jeden z największych przełomów w onkologii – nie tylko przedłuża życie, ale nierzadko daje pacjentom realną szansę na trwałe wyleczenie. W Polsce korzysta z niej już ponad 17 tys. osób. Problem zaczyna się wtedy, gdy choroba wraca: większość programów lekowych nie przewiduje ponownego zastosowania immunoterapii u pacjentów wcześniej już nią leczonych. Oznacza to, że setki, a może i tysiące chorych tracą potencjalnie skuteczną opcję terapeutyczną – mimo że dane kliniczne pokazują jej sensowność.
Czytaj też: CAR-T w Polsce już działa i leczy. Nowa nadzieja dla pacjentów z chłoniakiem
Prof. dr hab. n. med. Kamila Wojas-Krawczyk z Katedry i Klinika Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, mówi:
Znając podstawy działania przeciwnowotworowej odpowiedzi immunologicznej, ponowne włączenie immunoterapii u chorych, u których doszło do przerwania tego leczenia, może być bardzo skuteczną opcją terapeutyczną. Immunoterapia po immunoterapii ma swoje silne podstawy teoretyczne i jest opcją niezmiernie wyczekiwaną, zarówno przez klinicystów, jak i przez pacjentów. Dla chorych na nowotwory, takie postępowanie wiąże się z innym profilem toksyczności i skutków ubocznych, które zdecydowanie są mniej uciążliwe w codziennym życiu. Dla klinicystów immunoterapia po immunoterapii daje możliwość przedłużenia kontroli choroby oraz zahamowania rozwoju choroby nowotworowej, nawet po wcześniejszej progresji. Jest to opcja niezmiernie wyczekiwana, wymagająca jednak właściwego doboru chorych i definiowania biomarkerów, ustalenia ram czasowych prowadzenia takiego leczenia oraz określenia najskuteczniejszego schematu doboru immunoterapii w formie monoterapii lub terapii skojarzonej.
Immunoterapia po immunoterapii – nauka mówi „tak”, polski system „nie”
Fundacja Onkologiczna NADZIEJA w najnowszym raporcie podkreśla, że ponowne zastosowanie inhibitorów punktów kontrolnych (tzw. ICI) ma nie tylko uzasadnienie teoretyczne, ale także praktyczne. Dokument powstał na bazie analizy 41 źródeł, w tym 10 randomizowanych badań klinicznych, i pokazuje, że strategie „retreatment” (ponowne leczenie po wznowie) i „rechallenge” (reaktywacja terapii po przerwie) przynoszą korzyści kliniczne – zwłaszcza u pacjentów w dobrym stanie ogólnym.
Czytaj też: Rewolucja w leczeniu szpiczaka. Nowoczesna immunoterapia dla pacjentów z opornością i nawrotami
Z analizy wynika, że szczególnie istotny może być czas między zakończeniem pierwszej immunoterapii a jej ponownym wdrożeniem – optymalnie powinien wynosić od 6 do 12 miesięcy. Równie ważna jest precyzyjna kwalifikacja pacjentów: decydujące mogą być wskaźniki takie jak ECOG czy BMI. Właściwie dobrani chorzy mogą odnieść realne korzyści, nawet jeśli skuteczność ponownego leczenia bywa nieco niższa niż za pierwszym razem.

Joanna Konarzewska-Król, dyrektor Fundacji Onkologicznej NADZIEJA, mówi:
Potrzeba przygotowania raportu pojawiła się w następstwie licznych rozmów, które odbyłam w ramach Fundacji Onkologiczna Nadzieja, z pacjentami oraz przedstawicielami środowiska medycznego. Dokonaliśmy pogłębionej analizy dostępnych obecnie badań naukowych, pozwalających ocenić skuteczność i bezpieczeństwo wskazanego podejścia, a także porównaliśmy wytyczne kliniczne, aby określić zasadność zastosowania „ICI po ICI”.
Dla wielu pacjentów immunoterapia to nie tylko szansa na wydłużenie życia, ale przede wszystkim poprawa jego jakości. Leki immunoonkologiczne zazwyczaj mają mniej uciążliwy profil działań niepożądanych niż klasyczna chemioterapia. Stymulując układ odpornościowy, mogą prowadzić do rozwoju tzw. pamięci immunologicznej – co oznacza długotrwałą ochronę przed nawrotem choroby. Tymczasem system zdaje się traktować immunoterapię jako jednorazową szansę – mimo że dla wielu pacjentów powinna być to ścieżka, po którą można sięgnąć ponownie.
Raport przygotowany przez Instytut Arcana na zlecenie Fundacji Onkologicznej NADZIEJA to nie tylko zbiór argumentów naukowych – to także apel do decydentów. Przestrzeń do zmian istnieje: potrzeba jedynie woli systemowej, by zaktualizować programy lekowe, tak by dopuszczały ponowne leczenie immunoterapią u odpowiednio zakwalifikowanych pacjentów.
Joanna Konarzewska-Król dodaje:
Mam nadzieję, że przedstawione w raporcie wnioski będą stanowiły przyczynek do podjęcia dyskusji przez klinicystów, ekspertów systemu ochrony zdrowia oraz decydentów, nie pomijając w niej także głosu samych pacjentów a następnie możliwe będzie wprowadzenie zmian z zapisach programów lekowych.
W czasach, gdy immunoterapia redefiniuje standardy leczenia nowotworów, Polska nie może pozostać w tyle. Dopuszczenie strategii „ICI po ICI” to nie eksperyment – to logiczny krok naprzód w medycynie personalizowanej. I być może – dla wielu – ostatnia szansa.