Jeszcze dekadę temu spowalnianie starzenia kojarzyło się z filmami science fiction – dziś staje się jednym z głównych tematów biologii translacyjnej. Zespół naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, we współpracy z badaczami z Wielkiej Brytanii i USA, opublikował właśnie przeglądową analizę współczesnej wiedzy o mechanizmach starzenia. Kierowany przez dr Piotra Chmielewskiego projekt pokazuje, że choć sam proces starzenia jest złożony i wielowymiarowy, niektóre jego komponenty można modyfikować.
Czytaj też: Hormony a starzenie. Nowe spojrzenie na zmarszczki i siwe włosy
Zgodnie z publikacją w Aging and Disease, kluczem do zrozumienia starzenia jest nie tylko upływ czasu, ale – przede wszystkim – utrata integralności biologicznej organizmu. Proces ten manifestuje się w uszkodzeniach DNA, zaburzeniach ekspresji genów, stresie oksydacyjnym oraz coraz mniej wydajnych systemach naprawczych. To one prowadzą do rozwoju typowych chorób wieku starszego: sercowo-naczyniowych, nowotworów, demencji.
Starzenie się to nie choroba, ale można na nie wpływać
Jednym z najbardziej intrygujących i zarazem przełomowych odkryć w biologii starzenia ostatnich lat jest rola tzw. komórek senescentnych. To komórki, które po osiągnięciu określonej liczby podziałów (lub po doznaniu poważnych uszkodzeń DNA) wchodzą w stan trwałej, ale żywej „hibernacji” – przestają się dzielić, nie spełniają już swoich pierwotnych funkcji, ale nie podlegają również naturalnej śmierci komórkowej, czyli apoptozie. Co więcej, ich obecność nie pozostaje obojętna dla otoczenia – przeciwnie, komórki te stają się wręcz toksyczne dla sąsiadujących zdrowych tkanek.
Czytaj też: Nowy lek odwraca starzenie się skóry i przyspiesza gojenie ran
Dr Piotr Chmielewski wyjaśnia:
Eliminacja komórek starych replikacyjnie to obecnie jeden z najważniejszych celów terapeutycznych.
Zamiast milczeć, komórki senescentne zaczynają emitować cały zestaw związków zapalnych, enzymów proteolitycznych i czynników wzrostu – znanych zbiorczo jako SASP (senescence-associated secretory phenotype). Ich aktywność wywołuje przewlekły stan zapalny na poziomie tkankowym, przyczyniający się do uszkodzeń komórkowych, degeneracji struktur białkowych i osłabienia funkcji narządów. Efektem jest nasilone starzenie się organizmu „od środka”, które nieuchronnie przekłada się na większe ryzyko chorób cywilizacyjnych: miażdżycy, cukrzycy typu 2, nowotworów czy schorzeń neurodegeneracyjnych. Ale – jak zaznacza badacz – nie można ich demonizować:
Komórki te pełnią również pozytywną rolę, ponieważ wspierają naprawę tkanek, gojenie się ran i chronią przed rozwojem nowotworów na krótką metę. Dlatego terapie powinny być precyzyjne i dostosowane do konkretnego kontekstu.
Odpowiedzią farmakologii na problem komórek senescentnych są tzw. senolityki – cząsteczki selektywnie eliminujące te komórki. Równolegle trwają badania nad innymi substancjami potencjalnie wydłużającymi okres zdrowia, jak popularna metformina, znana przede wszystkim z leczenia cukrzycy typu 2. Czy mogą działać profilaktycznie u zdrowych osób?

Dr Chmielewski podchodzi do tego z dużym sceptycyzmem:
Metformina, choć bezpieczna w leczeniu cukrzycy typu 2, oddziałuje na wiele szlaków, a jej wpływ na procesy starzenia u osób zdrowych pozostaje niejasny.
Obecnie trwające badanie TAME (Targeting Aging with Metformin) ma na celu sprawdzenie tej hipotezy w populacji klinicznej. Ale jak na razie brak jednoznacznych dowodów na skuteczność takich terapii w przedłużaniu życia bez chorób.
Ruch, dieta i relacje – stara mądrość, nowe dane
W świecie zdominowanym przez farmaceutyczne nowinki, często zapominamy, że najskuteczniejsze interwencje są proste. Regularny ruch, zbilansowana dieta, rezygnacja z używek i pielęgnowanie relacji społecznych – to wszystko ma potwierdzone działanie geroprotekcyjne.
Dr Piotr Chmielewski zauważa:
Te interwencje zmniejszają ryzyko chorób i przedwczesnej śmierci, a ich skuteczność potwierdzono w licznych badaniach prospektywnych i metaanalizach. W przeciwieństwie do tego, większość tzw. terapii przeciwstarzeniowych pozostaje na etapie badań przedklinicznych.
Warto zaznaczyć, że zdrowy styl życia nie tylko chroni przed starzeniem, ale też wpływa na ekspresję genów i funkcjonowanie mitochondriów, czyli „elektrowni” naszych komórek. Aktywność fizyczna poprawia neurogenezę i sprzyja zachowaniu sprawności intelektualnej, a dieta przeciwzapalna (np. śródziemnomorska) redukuje stres oksydacyjny – jeden z głównych mechanizmów uszkadzających komórki w starzejącym się organizmie.
W perspektywie nadchodzących dekad kluczowe może okazać się podejście spersonalizowane. Opiera się ono na analizie indywidualnych profili epigenetycznych, markerów mikroRNA i sygnatur metabolicznych. Te dane mogą pozwolić dostosować interwencje do konkretnego pacjenta – nie tylko pod kątem genetyki, ale również biologicznego wieku jego tkanek.
Dr Chmielewski zastrzega jednak:
Personalizacja interwencji na podstawie profilu molekularnego, epigenetycznego czy metabolicznego to obiecująca koncepcja, znana jako „personalized geroscience”. Jednak koncepcja ta jest na wczesnym etapie rozwoju i daleka jest od praktycznego zastosowania klinicznego.
Warto pamiętać, że starzenie się nie jest chorobą – to naturalna część biologicznego cyklu życia. Próby jego „leczenia” mogą prowadzić do niebezpiecznego uproszczenia problemu.