– Moja 64-letnia pacjentka wyjechała do sanatorium, gdzie poznała mężczyznę. Ponieważ miała całkowicie wypłukane estrogeny, przy próbie zbliżenia były otarcia, ból. Udała się więc do swojego ginekologa, który prowadził jej dwie ciąże. Starszy pan spytany o seks rzekł: nie wstyd pani, żeby w tym wieku myśleć o seksie? A wnuki niańczyć. Nic dziwnego, że kobiety się wstydzą pytać o seks.
Pewna pani całymi latami kupowała podpaski i tampony, by nie przyznać się mężowi, że już nie miesiączkuje. Musimy edukować partnerów, z czym się borykamy – mówi w czasie spotkania dla dziennikarzy „Menopauza poza ramami” dr Karina Barszczewska, ginekolożka i seksuolożka, autorka bestsellerowej książki „Bez wstydu”, a także e-booków „Infekcje intymne”. Co z natury warto o nich wiedzieć? „Lifehacki intymne”.
A z czym się borykają kobiety w trakcie menopauzy, gdy organizmowi zaczyna brakować estrogenu? Z uderzeniami gorąca, nocnymi potami, szumami w uszach, suchością w ustach, bólami stawów, zaburzeniami równowagi, bólami w biodrach, zaburzeniami pamięci, brakiem koncentracji. Wiele objawów pojawia się na 5-7 lat przed ostatnim krwawieniem miesięcznym.
– 1 / 3 naszego życia będzie po menopauzie. Rozwijajmy żagle, których wcześniej nie znałyśmy – apeluje dr Agnieszka Nalewczyńska zajmująca się ginekologia estetyczną.
Ale jak tu rozwijać żagle, gdy raport IPSOS opracowany na zlecenie Kulczyk Foundation pokazuje, że aż 42 proc. Polek w wieku 40-55 lat rozważało ograniczenie lub zakończenie aktywności zawodowej. Ponad połowa kobiet nie czuje się komfortowowo, by mówić w pracy o swoich dolegliwościach i sygnalizować potrzeby z nimi związane, np. potrzebę wzięcia prysznica. I co bardzo niepokoi, to kilkanaście procent badanych kobiet, które przyznały, że bliscy i współparcownicy czynili sobie żarty z objawów menopauzalnych.
Opowieść kobiet zmienia świat – język jest ważny
Menopauza to złe sformułowanie. Przez to niektóre kobiety czują, że ich życie się kończy. A przecież cały czas zasuwamy (pisząca te słowa jest kobietą), jesteśmy zaangażowane. I nagle kiecka w szafie staje się za mała. Wymieniamy ciuchy, otwieramy okno, bo nam gorąco. Wciąż odczuwamy suchość w ustach. Jesteśmy pobudzone, idziemy do lekarza. Czujemy, że same psychicznie nie jesteśmy sobie w stanie poradzić. Nie panujemy nad swoim ciałem, uczuciami, emocjami. Łzy płyną bez powodu. Do tego dochodzi poczucie konieczności bycia wystarczającą.
– Wylądowałam ciężko chora, mimo że w domu było całkiem nie najgorsze zrozumienie mojego stanu. Mówiłam głośno, czym menopauza jest dla kobiety – opowiada Agata Młynarska, dziennikarka, prezeska Fundacji Bez Tabu.
Dziennikarka postanowiła wykorzystać swoją rozpoznawalność medialną i mówić o menopauzie bez tabu. W pewnym programie telewizyjnym przez nią prowadzonym, kobiety nie chciały mówić na ten temat. Zrozumiała, że o menopauzie trzeba mówić głośno, tłumaczyć ten stan synom i mężom.
Czytaj także: Migrena w cieniu menopauzy. Polka analizuje hormonalne pułapki bólu głowy
Termin menopauza bywa używany zamiennie z terminem przekwitanie. Czasem trudno być optymistką, gdy się coś takiego słyszy.
– Dlatego potrzebujemy zmiany języka – mówi Tomasz Sobierajski, socjolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. – Przekwita piękny kwiat i koniec. Ale dopiero po przekwitnięciu pojawia się to co najważniejsze: owoc, dojrzałość. W wielu kulturach kobiety po menopauzie są najbardziej cenione. A w kulturze zachodniej bywają traktowane jakby ich nie było. Nie traktujmy menopauzy jako czynnika biologicznego redukcjonizmu. Polskie kobiety żyją ponad 80 lat, mogą się dzielić dojrzałością. Proponuję słowo owocowanie zamiast „przekwitanie” – dodaje socjolog.
W Agacie Młynarskiej też nie ma zgody na na termin „przekwitanie”. Skoro kobieta „przekwita”, to znaczy, że do niczego się nie nadaje. Należy nazywać sprawy intymne wprost, a nie metaforami typu „kwiat kobiecości”.
Wszystko możesz, nic nie musisz
Agata Młynarska:
Ta Niagara, kiedy zlewają nas poty i piaski Sahary poniżej pępka. Za kurtyną tabu jest piękny świat pod warunkiem edukacji i zrozumienia. Już wiele udało się zrobić. Dziś już obciachem jest nazywanie kobiet w menopauzie rozhisteryzowanymi, rozchwianymi emocjonalnie. Sama jestem od 17 lat w terapii. Dzięki temu dobrze przyjęłam i zrozumiałam zmiany w ciele i to, że sobie z nimi poradzę, że menopauza ma wartość. Dziś moja atrakcyjność życiowa i zawodowa wciąż rozkwita. To fantastyczny czas. Wszystko możesz, nic nie musisz.
Zorientowała się, ile na ten temat piszą kobiety w mediach społecznościowych. Przyglądając się sobie w tym czasie metamorfozy, pomyślała, że właśnie jej cało „zmienia oprogramowanie”. I być może będzie lepszą wersją siebie. Pomoże mądra dieta, zrozumienie siebie wymagające wyjścia ze strefy komfortu.
Uderzenia gorąca i nocne poty, czyli mózg jako dyrygent orkiestry hormonalnej
Dr Karina Barszczewska informuje, że na uderzenia gorąca i nocne poty, czyli objawy naczynioruchowe VMS (ang. vasomotor sympoms), uskarża się 80 proc. kobiet. Jedynie jedna na cztery zgłasza się po pomoc do lekarza. Bo? W mniejszych miejscowościach nie wiedzą, że można sobie ulżyć w cierpieniu. Panuje narracja: tak już musi być. Do tego jest lęk przed hormonalną terapią menopauzalną. Pojawiają się problemy z libido, podnieceniem, orgazmem. Nie potrafimy o tych sprawach rozmawiać, brakuje języka, żeby było lekko, a jednocześnie dojrzale, bez tabu. Wciąż w gabinecie słyszy: mnie swędzi tam na dole, a nie srom. Od dziewczęcia słyszymy o „muszelce”, „kwiatuszku kobiecości”.
Dr Karina Barszczewska:
Nocne poty wybudzają. Odpowiedzialne za nie jest podwzgórze w mózgu, gdzie znajduje się ośrodek termoregulacji. Praca jajników jest bowiem powiązana z mózgiem – dyrygentem orkiestry hormonalnej. W jajnikach są pęcherzyki, z wiekiem jest ich coraz mniej. Objawy termiczne mogą trwać 3-7 lat, a u 10 proc. kobiet nawet 10-15 lat. Japonki mniej cierpią, latynoski bardziej. Czynnikami sprzyjającymi są: dieta, palenie papierosów, otyłość, depresja. Niektóre kobiety mogą być zlane potem 10-15 razy dziennie.
Jest lek wyłączający uderzenia gorąca
Dr Agnieszka Nalewczyńska podkreśla, że dla każdej kobiety w menopauzie jest lek wyłączający uderzenia gorąca. Bierze się go raz dziennie, bez ryzyka, którego kobiety obawiają się, przyjmując hormonalną terapię menopauzalną. Ten lek jest ważny szczególnie dla kobiet, które mają nasilone objawy naczynioruchowe, bo w przyszłości mogą być narażone bardziej na choroby serca i chorobę Alzheimera.
Dr Agnieszka Nalewczyńska:
Oburza mnie nazewnictwo tego zjawiska „wary”. Kobiety przez gorąco nie śpią, pojawiają się zaburzenia odżywiania – istne błędne koło, z którego trudno wyjść. Edukujmy się i bądźmy przygotowane, bo każdą z nas to czeka. Menopauza już nie jest problemem medycznym, bo na tym gruncie widać ogromny postęp. Problemem jest kontekst kulturowy.
Jak kobiety mogą zadbać o siebie w menopauzie
- regularnie badać się, bo rozchwianie hormonalne sprzyja rozwojowi różnych chorób, nie tylko nowotworowych
- komunikować problemy w gabinecie lekarskim
- być czułą i uważną dla siebie
- zadbać o sen i dietę
- pamiętać o aktywności fizycznej
- nie pić alkoholu
- nie zamykać się na seks
- dbać o atrakcyjność fizyczną
- stosować estrogeny miejscowo, w okolice intymne, żeby nie było atrofii
Czytaj także: Niepłodność to wyzwanie cywilizacyjne. Nie ma możliwości przesunięcia granic wieku płodności
Dobra wiadomość jest taka, że Kulczyk Foundation przeszkoliła w tematyce menopauzy położne. To ważne, bo nie wszędzie ginekolog jest dostępny. Poza tym wielu z nich nie edukuje się, mają przestarzałą wiedzę, straszą kobiety hormonalną terapią menopauzalną, która „wywołuje raka piersi”. Co nie jest prawdą. Choć trzeba pamiętać, że ta terapia jest przeciwskazana dla kobiet z „historią” nowotworową.