Ponad połowa Polaków chce rezygnacji z obowiązkowej składki zdrowotnej

Skoro dostanie się do specjalisty w ramach NFZ graniczy z cudem, a szpitale są ciągle przepełnione, czy obowiązkowa składka zdrowotna naprawdę jest nam potrzebna? Ponad połowa Polaków jej nie chce!
Lekarze – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Lekarze – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Publiczna ochrona zdrowia w Polsce od lat boryka się z problemami – długimi kolejkami, ograniczonym dostępem do specjalistów i przeciążeniem szpitali. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez enel-med, aż 55 proc. Polaków deklaruje, że gdyby mieli wybór, zrezygnowaliby z obowiązkowej składki zdrowotnej i samodzielnie finansowali leczenie.

Czytaj też: Ćwierć biliona złotych na minusie – NFZ na skraju zapaści finansowej

Co ciekawe, tendencja ta jest szczególnie widoczna wśród młodszych pacjentów w wieku 18–30 lat – aż 46 proc. z nich preferuje prywatne leczenie, zamiast polegać na publicznym systemie. Ogółem już dziś dwa razy więcej Polaków wybiera prywatną opiekę zdrowotną zamiast publicznej (36 vs. 17 proc.).

Eksperci podkreślają, że obecny system zmusza pacjentów do ponoszenia podwójnych kosztów – płacą składkę zdrowotną, ale w razie potrzeby i tak muszą korzystać z prywatnej opieki, aby uniknąć długich kolejek i problemów z dostępem do lekarzy.

Publiczna vs. prywatna opieka zdrowotna. Co wybiera większość Polaków?

Z raportu enel-med wynika, że aż 60 proc. Polaków negatywnie ocenia funkcjonowanie NFZ. Najczęściej wskazywanymi problemami są długie kolejki do lekarzy specjalistów, przez co wielu pacjentów musi czekać miesiącami, a nawet latami na konsultacje i zabiegi. Kolejną istotną kwestią jest ograniczony dostęp do nowoczesnej diagnostyki, co znacząco opóźnia wykrywanie chorób i ich leczenie. Wielu pacjentów skarży się także na trudności z umawianiem wizyt, które wynikają z biurokracji oraz niewystarczającej liczby lekarzy w systemie publicznym.

Czytaj też: Jak chorują Polacy? Podejście do leczenia zmienia się z wiekiem

W rezultacie coraz więcej osób wybiera leczenie prywatne. Pacjenci decydują się na nie przede wszystkim ze względu na krótszy czas oczekiwania (66 proc.) oraz wyższą jakość usług (55 proc.). Dodatkowo 37 proc. zwraca uwagę na lepszą dostępność specjalistów, a 28 proc. na nowoczesne wyposażenie prywatnych placówek.

Polacy najczęściej korzystają z prywatnych usług w takich dziedzinach jak stomatologia, gdzie aż 65 proc. pacjentów woli płacić za wizyty prywatne zamiast korzystać z NFZ. Dużą popularnością cieszy się również okulistyka, w której 44 proc. osób wybiera prywatne konsultacje. W dermatologii 29 proc. pacjentów decyduje się na wizyty prywatne, zamiast czekać w długich kolejkach do lekarzy publicznych. Podobna tendencja widoczna jest w psychologii – 19 proc. pacjentów korzysta z pomocy prywatnie, podczas gdy jedynie 8 proc. znajduje wsparcie w ramach NFZ.

Co ciekawe, jedynie w przypadku lekarza rodzinnego oraz pediatry Polacy częściej korzystają z NFZ niż z sektora prywatnego. 67 proc. pacjentów wybiera publiczną opiekę u lekarza rodzinnego, a 24 proc. korzysta z pediatry w ramach NFZ.

Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie szpitali bez składki zdrowotnej, a to właśnie w publicznych placówkach najczęściej leczymy poważne choroby /Fot. Unsplash

W podziale pokoleniowym wyraźnie widać różnice. Młodsze osoby (18–30 lat) częściej wybierają prywatne leczenie (46 proc.), podczas gdy wśród osób powyżej 50. roku życia odsetek ten wynosi 30 proc. Starsze pokolenia są bardziej przywiązane do NFZ, ale eksperci wskazują, że wynika to zarówno z przyzwyczajeń, jak i faktu, że prywatna medycyna nie była tak rozwinięta kilkanaście lat temu.

Eksperci zwracają uwagę, że mimo rosnącej popularności prywatnej medycyny, NFZ nadal pełni kluczową rolę w finansowaniu kosztownych procedur, takich jak hospitalizacje, operacje czy leczenie chorób przewlekłych.

Jacek Rozwadowski, prezes zarządu Centrum Medycznego enel-med, mówi:

Dyskusja o przyszłości systemu ochrony zdrowia nie może pomijać roli Narodowego Funduszu Zdrowia. Choć prywatna opieka zyskuje na popularności, całkowita rezygnacja z NFZ nie jest możliwa. Konieczne jest znalezienie równowagi między obiema formami finansowania leczenia.

Jak dotąd, nie widać wyraźnych działań zmierzających do systemowych zmian w ochronie zdrowia. Eksperci wskazują, że jednym z możliwych rozwiązań mogłoby być przywrócenie odliczeń podatkowych za wydatki na leczenie.

Jacek Rozwadowski dodaje:

Na horyzoncie nie widać wciąż koniecznych zmian systemowych, a czasami niewiele potrzeba. Na przykład dobrym krokiem rządu byłoby przywrócenie odpisu od podatku wydatków na leczenie. Jednocześnie uzyskalibyśmy pozytywny efekt fiskalny – faktury potrzebne pacjentom do rozliczenia PIT wpłynęłyby w pewnym stopniu na ograniczenie szarej strefy w prywatnym lecznictwie i zwiększyły wpływy z podatków.

Obecnie Polacy coraz częściej dokonują trudnego wyboru – płacić za prywatne leczenie i mieć pewność szybkiej i skutecznej opieki, czy zdać się na przeciążony NFZ i czekać w długich kolejkach. Na razie rząd nie zapowiada kluczowych reform, ale rosnąca popularność prywatnej medycyny może wymusić zmiany w przyszłości.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.