Polski przełom w terapii genowej. Pięciomiesięczny Olaf pokonał SCID dzięki lekarzom z Wrocławia

Rok temu w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu przeprowadzono pierwszą w Polsce terapię genową u dziecka z ciężkim złożonym niedoborem odporności (SCID) z mutacją genu RAG1. Dziś mały Olaf rozwija się jak jego rówieśnicy, a jego układ odpornościowy działa samodzielnie. To przełom nie tylko w życiu jednego chłopca, ale i w historii polskiej medycyny.
DNA – grafika poglądowa /Fot. Unsplash

DNA – grafika poglądowa /Fot. Unsplash

Operacja przeprowadzona w październiku 2024 roku była efektem współpracy Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK z Leiden University Medical Center w Holandii – jednym z czołowych ośrodków badających zastosowania terapii genowych u dzieci z wrodzonymi defektami odporności. Wrocławski szpital był pierwszym na świecie miejscem poza Holandią, w którym wdrożono leczenie u pacjenta z mutacją RAG1.

Czytaj też: Przełom w walce z chorobą Huntingtona. Terapia genowa spowalnia postęp o 75 procent

Dr Maciej Kamiński, zastępca dyrektora ds. medycznych w obszarze zachowawczym i pediatrycznym USK, mówi:

Rok temu zrobiliśmy krok, który symbolicznie otworzył nowy rozdział w historii polskiej medycyny. Wrocław stał się miejscem, gdzie najnowocześniejsze terapie genowe są dostępne dla najmłodszych pacjentów. Naszym celem jest doskonalenie ośrodka, który nie tylko leczy, ale wyznacza kierunki rozwoju medycyny dziecięcej w tej części Europy.

Procedura trwała kilkanaście godzin, a poprzedziły ją tygodnie przygotowań, kwalifikacji i badań immunologicznych. Do organizmu pacjenta podano jego własne komórki macierzyste, w których wcześniej naprawiono defekt genetyczny metodami inżynierii molekularnej. Rok później wyniki badań immunofenotypowych wykazują pełną odbudowę funkcji odpornościowych.

Prof. dr hab. Krzysztof Kałwak, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK, wyjaśnia:

Dla nas to nie tylko historia pierwszego pacjenta, ale dowód, że wrocławski ośrodek może z powodzeniem prowadzić najbardziej zaawansowane terapie na świecie. Rok po podaniu zmodyfikowanych komórek Olaf nie wymaga już uciążliwych form profilaktyki przeciwinfekcyjnej, a jego układ odpornościowy funkcjonuje w pełni samodzielnie. Chłopiec był czwartym pacjentem na świecie, który otrzymał tę terapię.

Zespół prof. Kałwaka przygotowuje obecnie drugiego pacjenta do kwalifikacji w ramach programu RECOMB, finansowanego przez Komisję Europejską. Projekt obejmuje kilka ośrodków z Europy Zachodniej i pozwala na rozwijanie technologii autologicznych terapii genowych – czyli takich, w których pacjent otrzymuje własne, genetycznie naprawione komórki krwiotwórcze.

Dr Monika Mielcarek-Siedziuk, pediatra i transplantolog kliniczny, tłumaczy:

Dziś możemy mówić o realnym efekcie terapii – dziecko, które rok temu musiało żyć w izolacji, dziś rozwija się jak jego rówieśnicy.

Jak leczyć SCID terapią genową?

Ciężki złożony niedobór odporności (SCID) jest grupą rzadkich chorób genetycznych, w których układ odpornościowy dziecka nie funkcjonuje prawidłowo. Mutacje w genach RAG1 lub RAG2 uniemożliwiają dojrzewanie limfocytów T i B – komórek odpowiedzialnych za rozpoznawanie i zwalczanie infekcji. Bez nich organizm nie ma żadnej ochrony przed wirusami, bakteriami czy grzybami, dlatego pacjenci z SCID żyją w ścisłej izolacji i często nie dożywają drugiego roku życia.

Czytaj też: Przełomowa terapia genowa przywraca wzrok niewidomym dzieciom

W terapii zastosowanej u Olafa wykorzystano komórki CD34+ pobrane ze szpiku kostnego pacjenta. Następnie w laboratorium wprowadzono do nich prawidłową kopię genu RAG1 za pomocą bezpiecznego wektora wirusowego – zazwyczaj zmodyfikowanego retrowirusa lub lentiwirusa, który integruje nowy gen z genomem komórki. Po namnażaniu i kontroli bezpieczeństwa komórki te ponownie przeszczepiono dziecku. W organizmie rozpoczęły produkcję zdrowych limfocytów, przywracając pełną odporność.

Zaletą terapii genowej jest fakt, że eliminuje konieczność przeszczepu od dawcy – a tym samym ryzyko powikłań takich jak choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi (GVHD), odrzucenie komórek lub konieczność długotrwałej immunosupresji.

Od lewej: mama Olafa, dr Monika Mielcarek-Siedziuk, prof. Krzysztof Kałwak /Fot. USK Wrocław

Każdy pacjent poddany terapii genowej pozostaje pod ścisłą obserwacją kliniczną co najmniej przez 15 lat. Lekarze monitorują nie tylko parametry odporności, lecz także potencjalne ryzyko onkogenezy, czyli niepożądanej aktywacji genów nowotworowych po integracji wektora z DNA komórki. Dlatego terapia jest dostępna wyłącznie w wyspecjalizowanych ośrodkach posiadających certyfikację GMP (Good Manufacturing Practice) i pełne zaplecze kliniczne.

Wrocławscy naukowcy planują rozszerzyć program na inne defekty immunologiczne i choroby metaboliczne, m.in. leukodystrofię metachromatyczną – letalne schorzenie neurodegeneracyjne, w którym najlepsze efekty uzyskuje się po zastosowaniu autologicznej terapii genowej. Klinikę przygotowuje się obecnie do akredytacji jako Quality Treatment Center dla tych terapii.

USK we Wrocławiu już wcześniej zapisał się w historii medycyny dziecięcej – to tam w 2020 roku przeprowadzono pierwsze w Polsce terapie CAR-T, w których własne limfocyty pacjentów są modyfikowane genetycznie, by rozpoznawać i niszczyć komórki nowotworowe. Do tej pory wykonano 47 takich procedur.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER), dziennikarz popularnonaukowy OKO.press i serwisu Cowzdrowiu.pl. Publikował na łamach portalu Interia, w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy".