Prezentowane podczas kongresu Europejskiego Towarzystwa Transplantologii (ESOT) wyniki badań to efekt współpracy Instytutu Transplantacji i Regeneracji Narządów w Paryżu z NYU Langone Transplant Institute. Naukowcy przeprowadzili pierwsze w swoim rodzaju, przestrzenne mapowanie molekularne ludzkich komórek odpornościowych w świńskiej nerce przeszczepionej człowiekowi.
Czytaj też: Świńskie nerki w ludzkich ciałach – FDA zatwierdza pionierskie badania
Zastosowanie przełomowej technologii obrazowania pozwoliło nie tylko dostrzec, gdzie i kiedy pojawiają się oznaki odrzutu, ale też jakie dokładnie komórki go wywołują. Analiza wykazała, że już dziesiątego dnia po przeszczepieniu zaczynają się molekularne objawy tzw. odrzutu zależnego od przeciwciał. Szczyt tej odpowiedzi immunologicznej przypada na dzień 33, ale ślady aktywności układu odpornościowego obecne są nawet do dnia 61.
Dr Valentin Goutaudier, główny autor badania, mówi:
To najbardziej szczegółowa mapa interakcji układu odpornościowego z przeszczepionym świńskim narządem, jaką kiedykolwiek udało się stworzyć. Ta wiedza pozwala nie tylko lepiej rozumieć mechanizmy odrzutu, ale przede wszystkim – przewidywać go i zapobiegać, zanim się rozwinie.
Dlaczego świńskie narządy nie pasują do naszych organizmów?
Nowatorska analiza bioinformatyczna umożliwiła naukowcom precyzyjne oddzielenie ludzkich komórek odpornościowych od strukturalnych komórek świni. Okazało się, że najwięcej odpowiedzialności za odrzut ponoszą makrofagi oraz komórki mieloidalne – to one dominowały w każdej fazie obserwacji. Ich obecność stwierdzono w całym systemie filtracyjnym przeszczepionej nerki.
Czytaj też: Przełomowy przeszczep w Chinach. Organ nie należał do człowieka
Taka rozproszona, a zarazem wczesna obecność komórek immunologicznych sugeruje, że organizm ludzki bardzo szybko „rozpoznaje” obcy narząd – i to na poziomie molekularnym, zanim wystąpią klasyczne objawy kliniczne. Oznacza to, że skuteczna interwencja musi być równie szybka i precyzyjna.
Dzięki szczegółowemu mapowaniu badacze zdołali przetestować nowe strategie terapeutyczne. Wprowadzono celowane interwencje immunosupresyjne – zamiast ogólnych leków hamujących cały układ odpornościowy, zastosowano preparaty skierowane przeciwko konkretnym typom komórek.

Efekt? Zahamowano rozwój odrzutu, a reakcje immunologiczne uległy osłabieniu. To sugeruje, że przyszłość ksenotransplantacji nie opiera się tylko na genetycznym „udoskonalaniu” świń, ale też na medycynie precyzyjnej – zdolnej przewidywać i neutralizować potencjalny konflikt immunologiczny zanim nabierze rozpędu.
Ten przełom przychodzi w idealnym momencie. Jeszcze w 2025 roku w Stanach Zjednoczonych rozpoczną się pierwsze kliniczne badania świńskich nerek przeszczepianych żywym pacjentom z końcowym stadium choroby nerek. Testy będą obejmować nawet kilkadziesiąt osób.
Poprzednie przypadki, takie jak udana transplantacja świńskiej nerki do organizmu Richarda Slaymana (który żył po zabiegu przez prawie dwa miesiące bez konieczności dializ) czy eksperymenty trwające ponad 130 dni w organizmach dawców zmarłych, stanowią dowód, że ta technologia może działać. Teraz dzięki nowym danym z mapowania immunologicznego, kliniczne procedury mogą być jeszcze bezpieczniejsze i skuteczniejsze.
Czy czeka nas nowa era transplantologii?
Ksenotransplantacja – dotąd balansująca między nadzieją a ryzykiem – zaczyna stawać się realną alternatywą wobec dramatycznego niedoboru ludzkich narządów. Każdego dnia umiera średnio 17 osób w USA tylko dlatego, że nie znaleziono dla nich dawcy. Genetycznie modyfikowane świnie mogą zapełnić tę lukę – o ile uda się całkowicie opanować mechanizmy odrzutu.
Dr Goutaudier zaznacza jednak, że potrzebne będą dalsze badania i zatwierdzenia regulacyjne:
Musimy jeszcze udowodnić bezpieczeństwo i skuteczność tych procedur w różnorodnych populacjach pacjentów. Ale to badanie wyznacza drogę: pokazuje, jak dokładnie zrozumieć wroga i jak go powstrzymać, zanim zrobi krzywdę.