Milimetry od nerwów i naczyń. Spektakularna operacja rzadkiego guza w Gdyni

Guz w trudno dostępnej części szyi postawił przed lekarzami wyjątkowo wymagające zadanie. By go usunąć, potrzebna była nie tylko wyjątkowa wiedza, ale też wsparcie zaawansowanej technologii – robotycznej.
Chirurdzy – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Chirurdzy – zdjęcie poglądowe /Fot. Freepik

Pod koniec kwietnia w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni specjaliści z Oddziału Chirurgii Głowy i Szyi oraz Chirurgii Robotycznej przeprowadzili u 48-letniego pacjenta operację usunięcia guza przestrzeni przygardłowej. Zmiana miała postać torbieli wielkości 54 x42x38 mm, naciskającej i przesuwającej otaczające tkanki – wykryto ją podczas badania rezonansem magnetycznym. Zabieg przeprowadzono drogą przezustną, z nacięciem przedniego łuku podniebiennego po stronie lewej. Dzięki precyzji robota usunięto całość guza, a rana została zamknięta szwami.

Czytaj też: Zabójcze ciśnienie i guz, który mógł zniszczyć serce. Niesamowita operacja w Zielonej Górze uratowała 41-latka

Już następnego dnia po zabiegu pacjent został wypisany do domu w dobrym stanie, bez istotnych dolegliwości, przyjmując normalnie pokarmy stałe. W trakcie kontroli lekarze potwierdzili, że proces gojenia przebiega prawidłowo.

Łagody guz, problematyczna lokalizacja

Badania histopatologiczne wykazały, że usunięta zmiana to łagodny gruczolak podstawnokomórkowy – rzadki, niezłośliwy nowotwór pochodzenia nabłonkowego, który najczęściej rozwija się w śliniankach, głównie przyusznych, choć może występować także w obrębie innych gruczołów. Zmiany tego typu stanowią zaledwie kilka procent wszystkich guzów ślinianek i zwykle charakteryzują się powolnym wzrostem oraz dobrze odgraniczoną strukturą, co ułatwia ich chirurgiczne usunięcie.

Czytaj też: Guz większy niż serce dziecka. Spektakularna operacja w Białymstoku uratowała życie 4-latka

Gruczolak podstawnokomórkowy zbudowany jest z komórek przypominających bazalne warstwy nabłonka i w większości przypadków ma postać guza otoczonego torebką, co ogranicza ryzyko miejscowego naciekania. Mimo łagodnego charakteru, niektóre odmiany, zwłaszcza te z cechami większej proliferacji, mogą klinicznie przypominać nowotwory złośliwe, co stawia wyzwania diagnostyczne i wymaga precyzyjnego badania histopatologicznego. Gruczolaki tego typu zazwyczaj nie dają przerzutów, ale ich lokalizacja w pobliżu ważnych struktur anatomicznych może wiązać się z objawami uciskowymi, utrudnieniami w mowie, połykaniu lub oddychaniu.

Zdjęcie diagnostyczne guza pacjenta operowanego w Gdyni /Fot. materiały prasowe

W przypadku pacjenta z Gdyni, zmiana została całkowicie usunięta w granicach tkanek zdrowych (tzw. resekcja radykalna), a ściana torbieli nie została przekroczona ani nacieczona przez komórki nowotworowe. Taki wynik jest szczególnie korzystny, ponieważ oznacza bardzo niskie ryzyko nawrotu i brak konieczności dalszego leczenia onkologicznego. W praktyce klinicznej całkowite usunięcie łagodnych gruczolaków tego typu zwykle kończy proces terapeutyczny, a dalsze postępowanie ogranicza się do kontroli laryngologiczno-onkologicznej w ramach rutynowych wizyt ambulatoryjnych.

Dr n. med. Dariusz Nałęcz, który prowadził zabieg, podkreślił:

Pacjent został wypisany do domu już następnego dnia po zabiegu w dobrym stanie ogólnym i miejscowym, nie zgłaszając istotnych dolegliwości. Samodzielnie przyjmował pokarmy stałe. W tym tygodniu pacjent ponownie odwiedził oddział, gdzie kontrolne badania pooperacyjne potwierdziły prawidłowy przebieg gojenia.

Z kolei dr n. med. Sławomir Piotrowski, ordynator oddziału, dodał:

Zabieg jest przykładem skutecznego wykorzystania technologii chirurgii robotycznej w leczeniu skomplikowanych przypadków w trudno dostępnych lokalizacjach anatomicznych, zapewniając jednocześnie szybki powrót pacjenta do zdrowia i minimalizując ryzyko powikłań.

Chirurgia robotyczna, pozwala na znaczne powiększenie pola operacyjnego, precyzję ruchów oraz minimalną inwazyjność, co przekłada się na krótszy czas hospitalizacji i szybszy powrót do aktywności. W Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni i sąsiednim Wejherowie już wykonano ponad 500 operacji z użyciem robota, co świadczy o dynamicznym rozwoju tej technologii w regionie.

Guzy przestrzeni przygardłowej są rzadkie – stanowią poniżej 1 proc. wszystkich nowotworów głowy i szyi, a większość z nich ma charakter łagodny. Przestrzeń przygardłowa to głęboko położony, trudnodostępny anatomicznie obszar, znajdujący się po bokach gardła, między podstawą czaszki a krtanią, sąsiadujący z licznymi nerwami czaszkowymi, tętnicą szyjną i żyłą szyjną wewnętrzną. Ze względu na tę złożoną topografię, guzy rozwijające się w tej lokalizacji przez długi czas mogą pozostawać bezobjawowe lub dawać jedynie niespecyficzne symptomy, takie jak uczucie ciała obcego w gardle, zaburzenia połykania, chrapanie czy niewielka asymetria szyi. Najczęściej są to guzy wywodzące się ze ślinianek przyusznych (np. gruczolaki), nerwiaki lub przyzwojaki, a ich diagnostyka wymaga zaawansowanych badań obrazowych – rezonansu magnetycznego (MRI) lub tomografii komputerowej (CT) – często z użyciem kontrastu.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.