W czasopiśmie Science ukazały się wyniki badań, które mogą zrewolucjonizować nasze podejście do cukrzycy typu 1. Zespół badaczy pod kierownictwem dr June Round z University of Utah Health odkrył, że obecność specyficznych mikroorganizmów w jelitach niemowląt – szczególnie rzadkiego grzyba Candida dubliniensis – może znacząco zwiększyć liczbę komórek beta w trzustce odpowiedzialnych za produkcję insuliny.
W eksperymentach na myszach wykazano, że zwierzęta zasiedlone tym grzybem we wczesnym okresie życia miały aż o 85 proc. mniejsze ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 1. Jeszcze bardziej zaskakujące było to, że grzyb ten wspomagał również regenerację komórek trzustki u dorosłych osobników z uszkodzonymi wyspami Langerhansa – co wcześniej uważano za niemożliwe.
Badacze odkryli także, że wczesna ekspozycja na antybiotyki – szczególnie w ciągu pierwszych 10 dni życia – zaburza rozwój mikrobiomu i prowadzi do trwałych problemów metabolicznych. Myszy poddane takiemu leczeniu miały w dorosłości mniej komórek beta i wyższy poziom glukozy we krwi.
Dr June Round, profesor patologii na University of Utah Health i jedna z głównych autorek badania, mówi:
To było dla mnie szokujące i trochę przerażające. Uświadamia nam, jak ważna jest mikrobiota w tym bardzo krótkim okresie rozwoju.
Tego grzyba nie znajdziemy u dorosłych, a szkoda
Działanie Candida dubliniensis nie ogranicza się jedynie do bezpośredniego wpływu na komórki trzustki. Jak wynika z badań, ten niepozorny grzyb ma również silne oddziaływanie immunomodulujące. U myszy pozbawionych mikrobiomu – czyli całkowicie jałowych – zaobserwowano znaczny niedobór komórek odpornościowych w obrębie trzustki, co skutkowało upośledzoną produkcją insuliny i zaburzeniami metabolicznymi w dorosłości. Wprowadzenie C. dubliniensis w kluczowym okresie rozwoju prowadziło do odbudowy populacji makrofagów – wyspecjalizowanych komórek układu odpornościowego, które w tym przypadku pełniły kluczową rolę wspomagającą dla dojrzewania i namnażania się komórek beta.
Czytaj też: Nie każda cukrzyca jest taka sama. Nowe badania zmieniają spojrzenie na ryzyko chorób serca
Co istotne, grzyb ten działał tylko wtedy, gdy w organizmie obecne były makrofagi – bez nich efekt metaboliczny nie występował. To silny dowód na to, że wpływ C. dubliniensis na zdrowie metaboliczne pośredniczony jest przez mechanizmy immunologiczne. Zdaniem badaczy, to pierwszy raz, kiedy tak jednoznacznie udało się powiązać konkretny składnik mikrobiomu z aktywacją specyficznych szlaków odpornościowych wspierających rozwój komórek trzustki.
Choć badania były prowadzone na myszach, wyniki są obiecujące także z perspektywy medycyny ludzkiej. Naukowcy mają nadzieję, że z czasem uda się wyizolować konkretne cząsteczki mikrobiologiczne odpowiedzialne za ten efekt i przekształcić je w nowy rodzaj terapii – zarówno prewencyjnej, jak i regeneracyjnej.

Dr Jennifer Hill, pierwsza autorka publikacji, obecnie profesor biologii rozwoju i molekularnej na University of Colorado Boulder, wyjaśnia:
Jedną z możliwości jest to, że sygnały takie jak te mogą być wykorzystane nie tylko do zapobiegania, ale i do leczenia w późniejszym okresie życia.
To odkrycie wpisuje się w coraz szerszy nurt badań nad mikrobiomem jelitowym jako kluczowym czynnikiem warunkującym zdrowie człowieka. Zamiast skupiać się jedynie na leczeniu skutków chorób metabolicznych, naukowcy coraz częściej szukają przyczyn w pierwszych miesiącach życia, a nawet w okresie prenatalnym.
Dr June Round podsumowuje:
Mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się zidentyfikować najważniejsze mikroorganizmy i podawać je niemowlętom, aby całkowicie zapobiec rozwojowi cukrzycy typu 1.
Nowe badania rzucają światło na mało znanego, ale potencjalnie przełomowego grzyba Candida dubliniensis, który – jak się okazuje – może działać jak biologiczny stymulator regeneracji trzustki. Choć droga do klinicznego zastosowania jeszcze długa, jedno jest pewne: mikrobiom niemowląt może skrywać klucz do walki z jedną z najgroźniejszych chorób autoimmunologicznych współczesności.