Przełom w leczeniu mukowiscydozy? Nowe dane pokazują przewagę trójskładnikowego modułu CFTR

Na międzynarodowej konferencji w Mediolanie firma Vertex Pharmaceuticals ujawniła wyniki przełomowych badań nad terapią mukowiscydozy. Okazuje się, że im niższy poziom chlorków w pocie, tym większa szansa na poprawę stanu zdrowia – a nowe połączenie wanzakaftoru, tezakaftoru i deutiwakaftoru osiąga w tym zakresie bezprecedensowe rezultaty.
Płuca – grafika /Fot. Unsplash

Płuca – grafika /Fot. Unsplash

Podczas 48. Europejskiej Konferencji Mukowiscydozy (ECFS) w Mediolanie firma Vertex Pharmaceuticals zaprezentowała dane, które mogą zmienić sposób, w jaki lekarze i pacjenci oceniają skuteczność terapii modulatorami CFTR. Centralnym punktem była analiza poziomu chlorków w pocie (SwCl) jako wskaźnika skuteczności leczenia. Wyniki wykazały, że pacjenci, u których SwCl spadł poniżej 60 mmol/L – a zwłaszcza poniżej 30 mmol/L – osiągali wyraźnie lepsze wyniki kliniczne.

Czytaj też: Nowy modulator CFTR może zrewolucjonizować terapię mukowiscydozy. Jest pozytywna opinia EMA!

Obniżony poziom SwCl wskazuje na przywrócenie funkcji białka CFTR (błonowego regulatora przewodnictwa związanego z mukowiscydozą), którego mutacje są odpowiedzialne za powstawanie mukowiscydozy. Im lepiej działa CFTR, tym skuteczniejszy transport jonów i wody przez błony komórkowe, co przekłada się na mniej gęsty śluz w płucach, mniej zaostrzeń i lepsze parametry oddechowe. Vertex przedstawił dane ze zbiorczej analizy klinicznej wszystkich terapii CFTR, w tym nowego trójskładnikowego leczenia opartego na wanzakaftorze, tezakaftorze i deutiwakaftorze.

Nowa generacja leków w terapii mukowiscydozy

Wanzakaftor i tezakaftor działają jako korektory – wspomagają prawidłowe składanie i transport białka CFTR na powierzchnię komórki. Deutiwakaftor natomiast to potencjator: zwiększa częstość otwierania kanałów CFTR i poprawia ich przepuszczalność dla jonów chlorkowych. Wspólnie te trzy substancje czynne tworzą potężne narzędzie walki z patofizjologią mukowiscydozy u pacjentów z określonymi mutacjami w genie CFTR, w tym najczęściej występującą F508del.

Czytaj też: Kolejnych 300 chorych na mukowiscydozę z dostępem do przełomowego leku

W analizie post hoc badań klinicznych fazy 3 wykazano, że pacjenci leczeni tą kombinacją składników mieli lepszą jakość życia związaną ze zdrowiem, rzadziej doświadczali zaostrzeń choroby i osiągali stabilniejsze parametry czynności płuc w porównaniu z pacjentami przyjmującymi dotychczasowy standard leczenia oparty na iwakaftorze, tezakaftorze i eleksakaftorze.

Warto wspomnieć, że mukowiscydoza to choroba genetyczna, która dotyka ponad 109 tys. osób na całym świecie, w tym ok. 1800 w Polsce. Przyczyną choroby są mutacje w genie CFTR prowadzące do wadliwej struktury lub niedoboru białka CFTR, czego skutkiem jest upośledzony transport chlorków i wody w nabłonku oddechowym, przewodzie pokarmowym i innych narządach. W płucach prowadzi to do przewlekłych infekcji, uszkodzenia miąższu i, ostatecznie, niewydolności oddechowej.

Chorzy na mukowiscydozę walczą o każdy oddech /Fot. Freepik

Złotym standardem diagnostycznym pozostaje tzw. test potowy, mierzący poziom chlorków. Wartości SwCl ≥60 mmol/L wskazują na obecność choroby, przedział 30-59 mmol/L jest niejednoznaczny, a <30 mmol/L występuje u bezobjawowych nosicieli. Obniżenie SwCl poniżej 60, a zwłaszcza poniżej 30 mmol/L, stało się nie tylko celem terapeutycznym, ale i predyktorem sukcesu leczenia.

Obecnie 75 proc. pacjentów kwalifikujących się do terapii CFTR na świecie już ją otrzymuje – ponad 75 tysięcy osób w 60 krajach. Wciąż jednak trwają starania, by innowacyjne leki były dostępne dla większej liczby pacjentów, w tym w Europie. Trójskładnikowa terapia oparta na wanzakaftorze czeka obecnie na dopuszczenie do stosowania w Unii Europejskiej, Kanadzie, Australii i Szwajcarii – w USA i Wielkiej Brytanii już ją zatwierdzono.

Badania przedstawione przez Vertex wskazują, że nowa generacja modulatorów CFTR nie tylko obniża poziom chlorków w pocie w sposób dotychczas niespotykany, ale także przekłada się na realną poprawę życia – od funkcji oddechowej, przez liczbę infekcji, po ogólną wydolność organizmu. To krok ku temu, by mukowiscydozę traktować nie tylko jako ciężką chorobę przewlekłą, ale jako stan możliwy do długoterminowej kontroli.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.